Nastało gorące lato. Jednak okazuje się, że akurat temperatura staje się najmniejszym problemem. Dużo większym jest natężenie i kumulacja pewnych scenariuszy, mających obecnie miejsce w Europie. To co dla przeciętnego Niemca czy Francuza jeszcze niedawno być może było mało prawdopodobne, stało się faktem. Rozpoczęło się bowiem masowe polowanie. Z tym tylko, że celem nie jest zwierzyna łowna, a obywatele tej chwalonej- "lepszej" Europy, tolerancyjni i nie skażeni najróżniejszymi -izmami, które przecież tak drastycznie gwałcą prawa człowieka, szczególnie tego przybyłego z Azji lub Afryki. I oto po tych seriach strzałów i wybuchach, w naszej Polsce zaczyna się właśnie bardzo specyficzna impreza- Światowe Dni Młodzieży. Nie będę badał jej podłoża i zastanawiał się co, dla kogo i ile ona wnosi, a jedynie odniosę się do prostego faktu, jakim jest wizyta papieża Franciszka. Ale...warto zaznaczyć, na jaki grunt przyjeżdża tutaj głowa KK. Wiadome jest bowiem już od pewnego czasu, iż watykańskie media jawnie wytykają złe nastawienie polskich polityków wobec problemu imigracyjnego, a w dodatku ostatnio posłużyły się one tezą, że "niewłaściwe wypowiedzi polityków podsycają sztucznie kreowany strach". No i o ile z tych funkcjonariuszy państwa watykańska wierchuszka może być naprawdę niezadowolona, to jednak już na pewno nie z rodzimej "medialnej braci".
Oto bowiem zaraz po zamachach we Francji i Niemczech, w mediach wszelakich pojawili się ludzie nowej narodowości: SZALEŃCY. Zatem strzelają i wysadzają się w powietrze szaleńcy, świry, wariaci i psychicznie chorzy. Pamiętajcie więc, by przy okazji poruszania tego tematu nie strzelić babola i nie wyrzucić z rękawa broń Boże jakiegoś islamisty.
Wróćmy jednak do Kościoła. "Najśmieszniejsze" jest to, że już od ładnych kilku miesięcy organizowane są w Polsce spotkania i najróżniejsze spędy czynione przez lewaków lub Caritas, gdzie jakby nigdy nic tworzone są np. plany zagospodarowania miejsc w których umieszczani mają zostać przyszli uchodźcy, gdzie drukuje się ulotki i otumania okoliczną ludność każąc wierzyć, że przyjeżdżający tu z Syrii czy Algierii Ahmed, będzie się integrował z Waldkiem lub Krystyną w sposób li tylko przyjazny. I choć ludzie mówią NIE, rząd (póki co) mówi NIE, to gdzieś z boku, pomału i nieśpiesznie piąta kolumna KK. robi i tak swoje. Oczywiście ta kolumna nie jest osamotniona. Wtóruje im "brać dziennikarska" oraz autorytety wielkich uczelni, stare pryki pierdzące w katedrę, które teraz nawet w przededniu emeryturek zniżają się do kultywowania najgorszej i najbardziej śmierdzącej sraczki, ażeby tylko zachować pozory i tytuły zanim na dobre kopną w kalendarz.
Tu nie ma przypadku Panie i Panowie. Przez tych właśnie targowiczan, Polakom przyklejana jest gombrowiczowska "gęba", łatka faszysty, oszołoma i ksenofoba, a ich krecia robota nie tylko bije bezpośrednio w nasz wizerunek, ale też zakłada posunięcia czysto realne, w prostej linii prowadzące do "scenariuszy niemieckich".
Czy te oczy mogą kłamać? |
Parę dni temu zatrzymano w Łodzi Irakijczyka, który jeśli wierzyć "gadającym głowom", miał zrobić na dniach niemałą rozpierduchę. Abstrahując od tego czy to rzeczywiście fakt, czy jakaś zainicjowana na "potrzebę chwili" operacja, jedno nie ulega wątpliwości. Jak już wcześniej sygnalizowało wielu ludzi, na naszych granicach kontrola praktycznie nie istnieje. Nawet ostatnio, kiedy wszyscy tak podniecali się szczytem NATO, okazało się, że w okolicach Szczecina lub Zgorzelca można było śmigać przez granicę jak mustangiem po prerii.
https://www.youtube.com/watch?v=DUrr36QryAs
Na dobrą sprawę takich Irakijczyków tylko od początku tego roku do Polski mogło przybyć przynajmniej kilkuset. I nie potrzeba im meldunków, bowiem wystarczy sypnąć groszem i jakiś lewy "kwadrat" zawsze się znajdzie. Oni mają na to sprawdzone metody, wypróbowane już na poligonie zachodniej Europy. Jak zaistnieje potrzeba, to nawet zastraszą lub spuszczą łomot jakiemuś Bogu ducha winnemu Turkowi żyjącemu tu już 20lat, i ciężko pracującemu na chleb w małej budce z kebabem. I jeśli sobie tego zażyczą, ten Turek wymyśli im na poczekaniu historyjkę i "wepnie" do rodziny szybciej niż nam się wydaje. Zatem możliwości i środków jest od groma, wszystko zależy tylko i wyłącznie od organizacji oraz kasy. A jednego i drugiego im nie brakuje.
Cudowna przemiana |
Tu nie chodzi o bezpodstawne straszenie ludzi. Tu chodzi o to, ażeby każdy zdał sobie sprawę, że "scenariusz francuski lub niemiecki" jest już niestety na wyciągnięcie ręki. Ale czy do tych łapiących pokemony i tańczących w rytm piosenek "Arki Noego" to trafi? Szczerze wątpię.
Zaś bezczelność i hipokryzja lewactwa oraz oficjeli polskiego Kościoła sięgnęła zenitu. Szczerze mówiąc dziwie się tym rzeszom ludzi, które wciąż posłusznie i cicho suną na niedzielne msze, nie widząc oczywistej i destrukcyjnej polityki kościelnych sabotażystów, którzy wprowadzają nam tu "od zakrystii" bajzel i realne zagrożenie. Trzeba być ślepcem lub prawdziwym tchórzem, by nie ustosunkować się do tak oczywistych zjawisk. Albo jednym i drugim pospołu.
Ten "koń trojański" to oczywiście nic nowego w europejskiej polityce "dziel i rządź", prowadzonej z ramienia "czosnkowego" lewactwa. Tyle że pamiętajcie, iż jak co do czego dojdzie, to "czosnkowi" błyskawicznie wyczarterują sobie loty do Tel-Avivu lub Nowego Jorku i tyle ich zobaczymy. A reszta utknie tu między ulicznymi barykadami i splądrowanymi "Biedronkami", które rozjeżdżać mogą rozpędzone "Leopardy". Jakim cudem zapytacie? Ano chociażby takim:
http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1647010,Niemcy-zapraszaja-imigrantow-do-armii-Pilotazowe-szkolenia
I najlepszy moim zdaniem kawałek, istna perełka: "Naszym celem jest to, by pewnego dnia, gdy w Syrii powstanie odpowiedzialny rząd, wyszkoleni specjaliści mogli powrócić i pomóc w odbudowie kraju". Zaiste tym stwierdzeniem, niemiecka szefowa resortu obrony potwierdziła tylko swoją przynależność do osobliwej sekty. Dokładnie jakbym słyszał niejakiego Rumsfelda, snującego historyjki o "odbudowie Iraku". Może więc brzmi to wszystko niewiarygodnie, ale to tylko kolejny element układanki, kolejna cegiełka w murze i skrupulatnie realizowany scenariusz.
Pamiętajcie jednak że póki jesteśmy tu, działamy i mamy sprecyzowane i uczciwe intencje, jeszcze nie jest za późno. Jeszcze nie wypreparowali nam mózgów do cna i nie zatruli demagogią o "dobrze wspólnym" i "prawach człowieka". Prawa człowieka? A w ogóle co to takiego, bo ja słyszałem o tym jeszcze za Jaruzela, potem za Wałęsy, a i teraz jak widzę coraz szersze grono wyciera sobie owym frazesem gębę? Jeśli chcecie, to powiedzcie o prawach człowieka mężowi tej zakatowanej maczetą ciężarnej Polki. Albo rodzinom ofiar z Nicei czy Monachium. Im o tym powiedzcie Panie i Panowie lewactwo, tęczowa i niszczycielska V kolumno szabesgojów, która w imię idei korporacyjnych obszarników, sieje ferment i doprowadza do rozwarstwienia oraz upadku wszelkich norm. I nie pieprzcie już głupot o widmowych zagrożeniach, kiedy na ulicach padają strzały i ludzie na własne oczy widzą skąd owo zagrożenie nadchodzi. Zatem morda w kubeł jak to mówią i nie udawajcie że wiecie więcej, niż zwykły człowiek. Nic nie wiecie. Stwarzacie tylko pozory, a wasze "gadające głowy" to wypreparowane skorupy, osadzone na zupełnie innym tułowiu. I wielu Polaków już doskonale wie, do kogo należącym.
A do reszty rzeknę: miejcie dobre intencje kochani, miejcie wiarę, ale z drugiej strony na tyle zdrowego rozsądku, by już teraz pomyśleć o pewnych scenariuszach i uwzględnić w nich położenie swoje, jak i swoich najbliższych. Poszerzajcie wiedzę, kupujcie broń, a jak już ją macie to uczcie się strzelać, bo póki co strzelnic nam jeszcze nie pozamykali, a i czarnoprochowiec za pazuchą lepszy, niż wypasiony Samsung Galaxy. Bo jeśli przyjdzie co do czego, to nie będzie czasu na pakowanie walizek i szukanie drogi ucieczki. Będzie tylko niemoc, jak tego Niemca z Monachium, który z balkonu obserwował zwyrodnialca strzelającego do ludzi jak do kaczek, a mającego na podorędziu jedynie butelki po piwie. I to taka smutna konkluzja.
Wybaczcie dość impulsywny charakter powyższego wpisu i momentami zbyt "ciężki" język. Ale pisząc o trudnych sprawach, nieraz niełatwo utrzymać beztroskę rodem z amerykańskiego reality show.
P.S. http://grzybypl.blogspot.com/2016/07/to-bedzie-lato-terroru.html?spref=bl
Źródło zdjęć: internet