Część 2- Zajęczy Rów- Wysokie Lipy- Zamek Grodno- Dolina Młynówki- Młyńska- Toszowice
Dość krótka i niewymagająca wycieczka, ukierunkowana głownie na jak najszybsze dojście w okolicę Zagórza Śląskiego. Żeby jednak nie drałować calutki czas asfaltem, postanowiliśmy trochę go urozmaicić. I tak zamiast maszerować z Walimia prosto na Jugowice i później Zagórze Śląskie, podążyliśmy najpierw czerwonym szlakiem rowerowym, rozdzielającym
Dział Michałkowski od
Działu Jawornickiego. Szlak ten na mapie wyglądał niepozornie, ale okazał się być bardzo interesujący widokowo. Zaraz za Walimiem podążamy niewielką asfaltową drogą i lekko podchodzimy w stronę kulminacji
Jasia. Przez ten czas towarzyszą nam ładne widoki na wzniesienia
Działu Jawornickiego i oczywiście
Masyw Włodarza. Mniej więcej kilometr za wspomnianą kulminacją, za plecami otwierają się nam również ładne widoki na
Małą i
Wielką Sowę. Przy takiej scenerii osiągamy
Zajęczy Rów, z którego ładnie widać już nie tylko
Dział Michałkowski, ale momentami także wzniesienia położone jeszcze dalej na północny-wschód
. Po jakimś czasie jednak szlak zmienia charakter i od kulminacji
Babi Kamień, schodzi bardziej w las. Jednak wcześniej, w okolicy dwóch bezimiennych wzniesień (598-595m.n.p.m.)
, przechodzimy przez niezwykle malowniczą polanę, skąd rozpościerają się ładne widoki na nieodległe
Góry Czarne, a sam koloryt tego miejsca w jesiennym słońcu poranka, staje się podstawą do kolejnych miłych drgań gdzieś w okolicy serca :) I tak jest też dalej, gdy szlak stopniowo coraz bardziej meandruje lasem i przy
Wysokich Lipach otwiera niebagatelne widoki, w stronę szczytów położonych tuż nad
Jeziorem Bystrzyckim
Zresztą przy szlaku natrafiamy tu na całkiem nową ambonkę, która zdaje się powstała właśnie w celu docenienia walorów krajobrazowych tego miejsca.
Dalej mamy zejście do asfaltowej drogi z Lubachowa do Zagórza, którą to docieramy do pierwszych zabudowań tego ostatniego. Nie osiągamy jednak centrum miejscowości, bowiem wkrótce od ulicy
Głównej, zaczynamy podejście szlakiem żółtym i niebieskim pod główny cel dzisiejszej wędrówki czyli- zamek Grodno. O nim i jego ciekawej historii poczytać możemy
tutaj
|
Zamek Grodno między 1910-20r. |
Podejście nie jest męczące, gdyż szlak spokojnie trawersuje górę
Choina i podprowadza pod same mury.
Jest jeszcze w miarę wcześnie, a poza tym to początek tygodnia, zatem na zamku ludzi jak na lekarstwo. Po krótkim odpoczynku rozpoczynamy zwiedzanie. Od rozległego dziedzińca zachodniego, poprzez przedbramie, przesuwamy się na zamek wysoki, gdzie kulminacją staje się oczywiście osiągnięcie wieży zamkowej. Sam obiekt można na szczęście zwiedzać indywidualnie, zatem istnieje możliwość nieśpiesznego zapuszczenia się w wiele interesujących zakamarków.
Z samej wieży (gdzie końcowe metry pokonujemy po koszmarnie trzeszczących, drewnianych schodach), dane nam jest natomiast oglądać ładną panoramę Obniżenia Górnej Bystrzycy, wraz z otaczającymi ją Górami Sowimi i Czarnymi (północno- wschodni odcinek Gór Wałbrzyskich). Pod bramę zamkową wracamy tą samą drogą, natomiast spod samego zamku wybieramy tym razem szlak kierujący się bardziej na zachód. Dotarliśmy nim do ul.
Spacerowej w Zagórzu Śląskim i nią oto, okrążyliśmy całe wzgórze
Choina, dochodząc po jakimś czasie do jeziora. W pobliżu znajduje się wiele domków letniskowych, wchodzących w skład kompleksu wypoczynkowego "
Wodniak", aktualnie zrewitalizowanego przez firmę
Sirbud i nastawionego już zdecydowanie na klientele z "grubszym portfelem". Niebawem osiągamy tzw. wiszący most, po którym przedostajemy się na przeciwległy brzeg. Zbudowany został pod koniec lat 60.XXw. przez pracowników wałbrzyskiej Huty Szkła, dziś zaś coraz częściej wspomina się o jego rychłej rozbiórce i zastąpieniu przez zupełnie nowy obiekt.
|
Wiszący most pod koniec lat 60. |
Następnie idziemy przez jakiś czas drogą okalającą zbiornik, co chwilę jednak podchodząc pod taflę wody i z tej perspektywy podziwiając otoczenie. W wielu miejscach znajdują się tu ładne skaliste zbocza i kamienne "plaże", gdzie urzędują zapaleni miłośnicy wędkarstwa. Po pewnym czasie szlak żółty odbija w lewo, zaś my idziemy dalej niebieskim, który pozostawia za sobą jezioro i kieruje się na południe. Podążamy asfaltem i ta nawierzchnia będzie nam towarzyszyć już do samego Walimia. Ale nie znaczy to wcale że będzie monotonnie, bowiem krajobraz jeszcze przynajmniej kilka razy zmieni swój charakter. Najpierw wchodzimy w dość mocno wciętą i malowniczą dolinę
Michałkowskiego potoku, gdzie pojawiają się pierwsze zabudowania wsi
Młyńska. Sam potok i szlak niebieski odbijają wkrótce w lewo, prowadząc do wsi
Michałkowa i
Glinno, natomiast my, drugą odnogą kierujemy się prosto doliną
Młynówki. Teraz przez ponad trzy kilometry podążamy ładnym szlakiem, który prowadzi samym sercem
Działu Michałkowskiego, aż po wieś
Toszowice. Tu opuszczamy dolinę na dobre, a widoki znów stają się rozleglejsze. I jest tak już niemalże do samego wzniesienia
Jasia, którego okolicę osiągamy ponownie, lecz z nieco innej strony. Końcowy odcinek do Walimia, pokonujemy już natomiast po swoich "porannych śladach" ;)
|
Ranek w Walimiu |
|
ul.Długa |
|
Budynki w Domachowie- niewielkiej części Walimia |
|
Pierwsze widoki |
|
Prowadzi nas wstęga szosy |
|
Dolinka w której leży Walim, i położony dalej Masyw Włodarza |
|
Zbliżamy się do kulminacji Jasia |
|
Za plecami ładnie widać już Małą (po prawej) i Wielką Sowę... |
|
oraz dolinę z której wyszliśmy |
|
Przez jakiś czas idziemy jeszcze asfaltem... |
|
z widokiem na pasące się bydło... |
|
oraz dość rozległą panoramą północno-wschodniej części Gór Sowich |
|
Niebawem szlak sprowadza w dół... |
|
najpierw na łąki... |
|
a później pod "ścianę" lasu |
|
... |
|
W końcu docieramy do urokliwej polany |
|
... |
|
Spomiędzy drzew i pagórków widać Góry Czarne... |
|
oraz okolicę Jedliny- Zdrój |
|
Nad polanką |
|
Jesienna kompozycja |
|
I jeszcze jedna. Na horyzoncie majaczą najwyższe wzniesienia Gór Kamiennych |
|
Kolejna polana... |
|
i zaraz znikamy w lesie |
|
... |
|
Za tym znakiem faktycznie było mocno z górki |
|
Niebawem docieramy do ładnej ambonki... |
|
która oferuje pyszne widoki na dolinę Bystrzycy, oraz sąsiednie wzniesienia |
|
Zoom na jezioro... |
|
i jeszcze ciut szerszy widoczek |
|
Idziemy cały czas w dół |
|
Ostatni zakręt po kostce, trochę szutru i... |
|
znów na asfalcie |
|
Idziemy dość mocno wciosaną Doliną Bystrzycy |
|
Bystrzyca pod zamkiem Grodno... |
|
któremu już co nieco widać ;) |
|
Okolica mostu w Zagórzu, wolny bieg rzeki i piękne odsłonięcia skalne góry Choina. Jesteśmy już w Górach Wałbrzyskich |
|
Zagórze Śląskie, ul.Główna |
|
Rozpoczynamy podejście... |
|
cały czas leniwym trawersem |
|
Jeszcze chwila... |
|
i jesteśmy przed budynkiem bramnym |
|
... |
|
Odnowione sgraffito robi duże wrażenie |
|
Dzwonnica |
|
Basteja na dziedzińcu zachodnim |
|
I kolejna, pozostająca w ruinie |
|
Lewe skrzydło dziedzińca zachodniego |
|
Po prawej- nadbudowana basteja, po lewej w głębi- budynek bramny |
|
Jest i armata... |
|
oraz wiekowa Lipa |
|
Budynek bramny raz jeszcze |
|
I kolejny, tym razem prowadzący na zamek górny |
|
Zbliżenie na renesansowy portal |
|
Przedbramie zamku wysokiego |
|
Ekspozycje w skrzydle południowo- wschodnim... |
|
oraz zachodnim |
|
Był i szkielet, choć już nie oryginalny (aczkolwiek podobno prawdziwy) |
|
Na zamku wysokim |
|
Dziedziniec zamku wysokiego... |
|
i położona tu, legendarna studnia |
|
Dziedziniec c.d. |
|
Różne ciekawe miejsca ;) |
|
Wchodzimy wyżej... |
|
do kolejnych ekspozycji |
|
... |
|
Raz jeszcze dziedziniec, nieco z góry |
|
Zaczynamy wchodzić na wieżę |
|
Z czasem robi się dość wąsko... |
|
a potem pojawiają się złowrogo trzeszczące schody |
|
Wyjście... |
|
zapowiada nieliche wrażenia |
|
Widoczki... |
|
... |
|
... |
|
... |
|
... |
|
Na wieży |
|
Z daleka wyłaniają się najwyższe szczyty Gór Czarnych |
|
Na wieży |
|
Schodzimy |
|
W niższej kondygnacji wieży |
|
Widok na mury zamku wysokiego |
|
Sala myśliwska, z panującym tu artystycznym nieładem |
|
Widok na dziedziniec środkowy |
|
... |
|
Ostatnie ujęcie... |
|
i ponownie jesteśmy przed bramą |
|
Jedna z bastei |
|
Tym razem schodzimy inaczej |
|
Na ul.Spacerowej |
|
Wkrótce osiągamy most |
|
Widok na Choinę i wieżę zamkową... |
|
oraz jezioro, z którego już pomału ubywało wody |
|
Prawie ukończony hotel Maria- Antonina w ośrodku Wodniak |
|
Na moście |
|
Kolejne ładne odsłonięcia skał |
|
I już z drugiej strony |
|
Ruszamy dalej... |
|
wciąż przy jeziorze |
|
Momentami schodzimy niżej, by podziwiać otoczenie znad tafli wody |
|
... |
|
... |
|
Fragment ciekawej skały (chyba wulkanicznej), na brzegu jeziora |
|
Na niebieskim szlaku... |
|
w dolinie Michałkowskiego potoku |
|
Zbliżamy się do rozwidlenia... |
|
i już za nim, podążając Doliną Młynówki |
|
... |
|
Czasami wzbudzaliśmy zainteresowanie :) |
|
Dolina Młynówki |
|
Zbocza Babiego Kamienia |
|
Skrzyżowanie dróg przed wsią Toszowice |
|
W Toszowicach |
|
Uwertura jesieni w rozkwicie |
|
Podchodzimy nieco wyżej... |
|
by niebawem ponownie podziwiać obie Sowy... |
|
oraz znajomą dolinę |
|
... |
|
... |
|
Jesień nad Walimiem... |
|
i w nim samym |
c.d.n.
Zródło zdjęć archiwalnych: http://dolny-slask.org.pl/
http://dolnoslaskie.fotopolska.eu/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz