Pomyłki nie będzie. Teraz bowiem okazuje się, że wzięto nas w dwa ognie.
Jeśli miałbym zgadywać skąd padnie cios to pewności nie mam, choć i tak wszystko sprowadza się do jednej i tej samej czynności. Tyle że ja już do niej nie wrócę. Nie puszczę w obieg, nie podpowiem. Czasami człowiek ma szczerą chęć wrzasnąć, ale gdy następuje wybudzenie, zaraz zaczyna zastanawiać się...po co?
Dokładać kolejną zadrę do zmęczonego krajobrazu, jeżyć włos i napinać kark. I tylko dlatego, że znów ktoś z sąsiedztwa szykuje się na wojnę? A może trzeba spokojniej. Niczym woda znaleźć szlak inny, odpływ, i nic nie negować. Płynąć wolno i niepostrzeżenie. Czekać. Spodziewać się barier, przeszkód, ale nie szukać ich na siłę w ciągłej kreacji swojego wyboru. Spływać długo i cierpliwie. Czekać. Czcić mądrość kropli, a kumulować gniew wodospadu. Jeszcze przez czas jakiś. Czekać.
Reszta na pewno przyjdzie i wtedy poczujesz...że to "już". Póki co nie przestawaj. Swoboda twojej decyzji, dla uczciwych będzie reflektorem w mroku. A tym co chcą strzelać, zmorą i przekleństwem. Najgorszym koszmarem. Płyń więc...
Zdjęcie: internet
Zdaje się, że i ja znam to odczucie.
OdpowiedzUsuńWrzucić na luz i odciąć się od tego wszystkiego co nam zasnąć nie pozwala -
to jedyny sposób jaki znam, by pozostać przy zdrowych zmyslach.
Niekończący się dialog z samym sobą może przyprawić o rozstrój hormonalny,
a chęć udzielania nieustajacej pomocy komuś kto jej nie chce,
jak nic skutkuje za miesięcy kilka depresją..
więc po co ?
"nie udzielaj rad, dopóki cię o nią nie poproszą"
pozdrawiam Medart.
Ja też pozdrawiam. Miło że tu jeszcze zaglądasz :)
Usuń"Czekać. Czcić mądrość kropli, a kumulować gniew wodospadu. Jeszcze przez czas jakiś. Czekać.
OdpowiedzUsuńReszta na pewno przyjdzie i wtedy poczujesz...że to "już". Póki co nie przestawaj."
.......................................
Dobrze powiedziane Medart, wszystko ma swój czas i swoje miejsce. Świat to przyroda a ona pokazuje że musi być zachowana równowaga, jest w nim zawarta formuła równowagi potencjału. Im więcej potencjału ujemnego tym samym Przyroda-Świat na poziomie fizycznym będzie dążył do wyrównania potencjału do "0" czyli dodawał potencjał dodatni i go wspomagał. W końcowym rozrachunku "burzyciele Świata" i tak przegrają bo takie są prawa natury. Ich zadaniem jest umęczyć jak największą ilość wszelkiego stworzenia nic po za tym.
Lepiej bym tego nie ujął, Wojtek. Dzięki i pozdrowienia :)
Usuń