Czy świat odkrył się na nowo, czy może jednak nie? I tkwi nietknięty ciepłem i zwapniony smutkiem, choć wokół blask jak z gwiazd tysiąca i obietnic, co z wiatrem ochoczo w dół? Gdzieś w gwarze tym karczemnym, gdzieś w ferworze zwycięstwa i rzucania odważnym słowem, czai się i drwi chochlik próżności. Ileż to razy gest zrozumienia, a później zaraz wór pokutny, jako arsenał na wiecznych wad odkupienie? A wszystko tylko po to, by zyskać na czasie. Ledwie chwil parę...
Więc jeśli nie przyjdzie nowe, to nawet lepiej. Nikt nie umrze z nadmiaru nadziei i nie pogniecie swej pychy. Nadaremno i zbytecznie. A przy mnie, może przystanąć ostatni naiwny. Dam mu głęboki pokłon i odwagę, na wspólnego brudzia.
Wszelkiej pomyślności w 2020 roku. Niech Wam się darzy...
Medart
Zdjęcie: Tomasz Proszek
Świat? Czy człowiek?...
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku. :)
Nowy Rok to tylko sztuczna granica czasu, stworzona przez ludzi dla ludzi. Ona z pewnością coś porządkuje, ale niczego nie zmienia, poza cyframi. Wiele kultur czy religii ma tę granicę w innym momencie roku i pewnie także oczekują z nadzieją i ufnością, że nadchodzi akurat wtedy dla nich nowe i lepsze. Tak właściwie, to nowy rok, wiek, milenium, są codziennie, bo właśnie każdego dnia może zdarzyć się nam coś ważnego czy niezwykłego, co może być jakimś początkiem.
OdpowiedzUsuńZatem niech z każdym nowym rokiem dzieją się tylko dobre rzeczy!
Lepiej bym tego nie ujął. :)
UsuńHey! Wy, Sudeciarze, czy wy się raz na czas spotykacie, by sobie wspólnie pobajać i pogwarzyć, czy to tylko taki wirtualny klub wzajemnej adoracji? ;)
OdpowiedzUsuńNie bądź taki ciekawy. ;)
Usuń