WHO głównie jest agencją informującą o
liczbie przypadków zachorowań i zgonów. Podchodząc do jej danych z
przymrużeniem oka, ale uznając to, że główny nurt pochodzi od WHO, oto
ich dane z 25 lipca, z raportu zatytułowanego „Choroba wirusa ebola, Afryka zachodnia” [Ebola Virus Disease, West Africa]:
Całkowita liczba przypadków 1.201, zgonów 672. Te liczby obejmują teren zagrożony ebolą: Gwinea, Sierra Leone i Liberia.
Patrząc nieco głębiej, widzimy, że WHO dzieli każdą liczbę na kategorie: „potwierdzona”, „prawdopodobna” i „podejrzana”.
Metody diagnostyki eboli w tych 3
krajach są niepewne. Dlatego powinniśmy tylko rozważać kategorię
określoną „potwierdzona”, a nawet tutaj powinniśmy mieć pewne
wątpliwości.
Spójrzmy na całkowitą liczbę potwierdzonych przypadków eboli w tych krajach.
Wynosi 814.
Potwierdzona liczba zgonów? 456.
Teraz rozważmy raport WHO zatytułowany „Grypa (sezonowa) WHO” [Influenza (Seasonal) World Health Organization] z kwietnia 2009.
Jest to zestawienie faktów przez WHO o sezonowej grypie, rodzaju o jakim się mówi że dotyka ludzi globalnie, co rok, jak zegar.
Gotowi?
Roczna liczba ostrych przypadków: 3-5 mln.
Roczna liczba zgonów: 250.000 – 500.000.
Pamiętajmy, tak jest co roku – a nie w jakimś roku.
Jeśli chodzi o zwykłą sezonową grypę,
WHO nie publikuje raportów straszących, żadnych strasznych ostrzeżeń, a
prasa nic o tym nie mówi. Zero.
Ale o 814 potwierdzonych przypadkach eboli i 456 zgonach z powodu eboli informuje się cały świat.
Słyszy się o możliwych ograniczeniach
podróży. W USA wielu wspólnotom lokalnym wręcza się przenośne maszyny
diagnozujące chorobę [portable disease-diagnosing machines have been
passed out]. Słychać szepty o zatrzymaniach osób, które mogły mieć
kontakt z kimś chorym na ebolę [detaining people who may have come in
contact with somebody who may have Ebola].
Coś tu jest nie tak. Coś odwróciło się do góry nogami.
Kiedy odłoży się na bok obrazki i sianie
strachu przez prasę, zacznie się dostrzegać iż jest to akcja
propagandowa, funkcjonuje selektywny proces – jaką chorobę promować, a
jaką ignorować.
Wyobraźmy sobie co by się działo, gdyby WHO ujawniła raport w którym „zwykłą sezonową grypę” zastąpiono „ebolą”:
„Jest 3 do 5 mln zachorowań na ebolę na całym świecie. Jest między 250.000 i 500.000 zgonów”.
Świat by zwariował.
Ale jeszcze raz, JEST 3-5 mln
przypadków, co roku zwykłej grypy sezonowej, i jak mówi WHO, w jej
wyniku umiera 250.000-500.000 osób.
I świat nie robi nic.
Ludzie powiedzą: „Och, widzisz, ebola to coś innego. Ludzie się wykrwawiają. Wykrwawiają się i umierają. To straszne”. Mówimy o procesie umierania, jakby to naprawdę było ważne.
A w przypadku grypy, kiedy ludzie umierają, topią się we własnej śluzówce. Czy to wystarczająco obrazowe by równać ją z ebolą? Ebola to operacja propagandowa.
Dokonuje się wyborów: co podkreślać, co ignorować, co wykorzystać by wywołać strach.
Wywoływanie strachu w taki czy inny sposób, jest standardowym elementem sprawowania odgórnej kontroli nad społeczeństwem. Kiedy ludzie się boją, są ulegli, posłuszni wobec władzy. I taki jest plan.
Pojawiają się promotorzy „pandemii globalnej”
Teraz w Anglii rząd absurdalnie
postanowił, iż chce polować na 30.000.000 osób, które mogły „mieć
kontakt” z podróżującym samolotem Patrickiem Sawyerem, który, mówi się,
zmarł na ebolę.
Początkowo poszukiwania miały dotyczyć tylko kilkuset, a teraz pomnożyli czynnik histerii.
Oto jeden przewidywalny rezultat: w
klinikach i szpitalach, wystraszeni ludzie zgłaszający się z etykietką
„wczesne symptomy” eboli, zostaną zaliczeni do prawdopodobnych
przypadków. Jakie to symptomy? Gorączka, dreszcze, ból gardła, kaszel,
ból głowy, ból stawów. Brzmi znajomo? Zwykle to nazywa się grypą.
Czego (celowo) brakuje w tym wszystkim
to brak zrozumienia systemu odpornościowego. Mówiąc ogólnie, bakteria
nie ma szans wywołania poważnej choroby kiedy ten system jest silny.
Oczywiście, o tym nie usłyszycie.
Zamiast tego wiadomości pokażą „szok i przerażenie”: „idealnie zdrowe
osoby” które nagle uległy „zabójczej bakterii”
Fakt jest taki, że jeśli poważny,
uczciwy i bardzo kompetentny lekarz nie przeprowadzi dokładnych badań
pacjenta, to nie ma pojęcia czy jest zdrowy i ma silny system
odpornościowy.
Kiedy w 1987 szukałem materiałów
do pierwszej książki „AIDS Inc.”, czytałem opublikowane podsumowania
„pierwszych przypadków AIDS”, z których wszystkie były pacjentami UCLA
Hospital. Każdy z nich został określony jako „wcześniej zupełnie
zdrowy”. To była czysta propaganda. Nic nie mogło być dalsze od prawdy.
Listy pobieranych przez nich wcześniej leków demaskowały to kłamstwo.
Na terenach świata dotkniętych poważnym
niedożywieniem, głodem, brakiem podstawowej higieny, skażoną wodą,
przeludnieniem i znacznym zanieczyszczeniem, ludzie rutynowo chorują i
umierają.
Te warunki niszczą system odpornościowy –
a potem każda bakteria która ‚przechodzi’ przez ten teren wywołuje
choroby i śmierć, bo brakuje odporności. Taki jest prawdziwy problem.
Tu inna rzecz o której nie dyskutuje się w massmediach: wiarygodność badań stosowanych w wykryciu eboli.
Dwa z tych testów – przeciwciała
i PCR (Polymerase chain reaction = reakcja łańcuchowa polimerazy) – są
notorycznie niewiarygodne. Rezultat: na podstawie tych badań ogromną
liczbę osób diagnozuje się na ebolę.
[Więcej tutaj: http://www.borelioza.vegie.pl/pcr.html]
[. . .] Dokładnie to samo miało
miejsce latem w 2009 w Ameryce, kiedy szalała świńska grypa. Ośrodki
Kontroli Chorób, nie informując społeczeństwa, przestały badać i
przestały liczyć przypadki świńskiej grypy. Ale w oparciu o zero
dowodów, twierdziły, że choroba stawała się coraz większym koszmarem.
Sharyl Attkisson, gwiazda dziennikarstwa
śledczego w CBS, zdemaskowała te historię – i pracodawca ją usunął.
Mogła ujawnić dużo więcej, ale tak się nie stało.
Oto co się stało. CDC, absolutnie
wstrząśnięta rewelacjami Atkinson, podwoiła swoje wysiłki i zastosowała
od dawna potwierdzoną strategię: skoro kłamstwo nie działa, powiedz dużo
większe kłamstwo.
Nagle CDC stwierdziła, że jej
(niepotwierdzona) liczba całkowita dziesiątków tysięcy przypadków
świńskiej grypy w Ameryce była naprawdę „dziesiątkami milionów
przypadków”.
Z upływem tygodni i miesięcy, usłyszycie
i zobaczycie wszelkiego rodzaju oburzającą propagandę o eboli. „Osoby
na które warto zwrócić uwagę” i „możliwi nosiciele” i „osoby które mogły
mieć kontakt z kimś chorym na ebolę”, przekształcą się w „podejrzane
przypadki eboli” i „ofiary eboli”.
Bojownicy "psyop" i ich pionki co 15 sekund będą wrzeszczeć o „pandemii globalnej”.
Oni powiedzą wszystko by wymusić
kontrolę nad ludnością i zdobyć posłuszeństwo (zostańcie w domu, nie
podróżujcie, unikajcie kontaktu z osobami które mogą być chore, itp.).
Każda tzw. „pandemia” jest sprawdzianem: jak dobrze ludność będzie wykonywała rozkazy?
I to jest sedno całej sprawy.
WHO i CDC to dowódcy tej operacji.
Wypuszczają kłamstwa i kłamstwa o kłamstwach. WHO nadzoruje również
wyrządzanie szkód krajowym gospodarkom. „Zamknijcie lotniska. Żadnych
odlotów ani przylotów. Statki trzymajcie w portach”.
Zamieszanie, strach, szkody.
Chaos – a potem na chaosie nowy porządek.
W 1987 ostrzegałem, że operacje
propagandy medycznej, są na dłuższą metę najbardziej niebezpieczne.
Wydają się być neutralne. Nie wymachują politycznymi sztandarami.
Twierdzą iż to nauka. Dlatego mogą realizować cele jawnego faszyzmu, nie
wywołując podejrzeń.
„Pandemia” to bardzo wartościowa strategia w podręczniku medycznej "psyop".
Lekarz to żołnierz piechoty. W
większości przypadków nie ma pojęcia o tym że jest wykorzystywany.
Dobrze nauczył się lekcji w szkole medycznej, gdzie nauczył się również
jak być aroganckim i odpornym na niewygodne prawdy.
Jawna psychooperacja w zahipnotyzowanym świecie
Pokaż ludziom wirusa i powiedz im co to
jest i co robi, a ludzie salutują. Poddają się. Wierzą. Faktycznie nie
wiedza nic, ale wierzą. Ogromna kampania mająca na celu to, by
ludzie uwierzyli że wirus eboli może w każdej chwili zaatakować, po
najmniejszym kontakcie, odnosi sukces.
Ludzie prześcigają się by podnieść poziom histerii.
I to uniemożliwia dobre przyjrzenie się
Liberii, Sierra Leone i Republice Gwinei, trzem afrykańskim krajom gdzie
bieda i choroby to podstawa codziennego życia dla przeważającej liczby
ludności.
Struktura przywództwa na tych terenach ma tylko jedno dictum: nie rozwiązujcie ludzkich problemów. Nie oczyszczajcie skażonych wodociągów,
nie zwracajcie ludziom ukradzionej ziemi by mogli zajmować się
rolnictwem i w końcu osiągnąć niezbędne dla zdrowia środki odżywcze, nie
rozwiązujcie przeludnienia, nie stwarzajcie koniecznych warunków
sanitarnych, nie wzmacniajcie ich systemu odpornościowego by mogli
unikać bakterii, nie pozwólcie by ludzie mieli władzę – bo wtedy
zniszczyliby lokalne i globalne instytucje korporacyjne, które wysysają
ziemię i wszystkie zasoby naturalne.
Żeby rozwiązać problemy ludzi konieczny jest temat na okładce. Temat który usprawiedliwia strukturę władzy. Temat taki jak wirus. Tu tylko chodzi o wirus. O demona. O obcego najeźdźcę.
Zapomnijcie wszystko inne. WIRUS to jedyny wróg.
Zapomnijcie np. to, że niedawne
badania 15 aptek ogólnych i 5 szpitalnych w Sierra Leone odkryły
szerokie i nadmierne stosowanie antybiotyków beta-laktamowych. Te leki
są bardzo toksyczne. Jeden z ich skutków? Niepohamowane krwawienie.
I to jest właśnie przerażający „efekt eboli”, rozgłaszany przez prasę światową.
(J Clin Microbiol, lipiec 2013, 51 (7),
2435-2438), i Roczniki Interny [Annals of Internal Medicine] grudzień
1986, „Potencjalne krwawienia w wyniku nowych antybiotyków
beta-laktamowych” [Potential for bleeding with the new beta-lactam
antibiotics])
Zapomnijcie o tym, że firmy
pestycydowe są notoryczne w wywożeniu zakazanych toksycznych pestycydów
do Afryki. Jeden ze skutków tych chemikaliów- krwawienie.
Zapomnijcie o tym. Tu chodzi o wirus, o nic tylko o wirus.
Zapomnijcie o tym, ze przez dekady
jednym z głównych przyczyn zgonów w Trzecim Świecie była niekontrolowana
biegunka. W organizmie ubywa elektrolitów, i umierają dorośli i dzieci.
Każdy mądry lekarz najpierw zaleciłby
uzupełnienie elektrolitów prostym suplementem – ale nie, standardem w
medycynie jest to, że: Biegunkę wywołują bakterie w przewodzie
pokarmowym, wiec musimy zastosować ogromne ilości antybiotyków by zabić
te bakterie.
Leki zabijają bakterie w jelitach,
łącznie z tymi niezbędnymi i korzystnymi, i pacjent nie jest w stanie
wchłonąć najmniejszej ilości pokarmu do jakiego ma dostęp i... umiera.
I w trakcie tego procesu może także krwawić. Ale nie, wszelkie krwawienia biorą się z eboli. To wirus. Nie myślcie o niczym innym.
Zapomnijcie to, że szczepionki
adenowirusowe, które aplikowano w Liberii, Gwinei, i Liberię (epicentrum
eboli), zdaniem vaccines.gov, dają następujące niepożądane skutki: krew
w moczu lub kale, i biegunkę.
Nie, całe krwawienie pochodzi od wirusa eboli. Oczywiście. Nie myślcie o niczym innym.
Dziennikarz Charles Yates wykrył skandal w Liberii wokół Firestone Rubber Plantation – wyrzucanie chemikaliów, skażona woda. I choroby skóry. „Wysypka” jest na liście objawów eboli. Tak samo biegunka.
Fabryka butelkowania Coca Coli w Liberii: brudna czarna ciecz wyciekająca do środowiska – zdychają zwierzęta.
Chroniczne niedożywienie i głód –
warunki endemiczne dla Liberii, Sierra Leone i Gwinei – to powód nr 1
niedoboru komórek T na świecie. Komórki T są istotnym składnikiem
systemu odpornościowego. Kiedy ten system staje się zagrożony, każdy
przedostający się wirus wywołuje epidemię i śmierć.
Zaczynacie to rozumieć?
Za wszystko obwiniajcie wirusa.
Pozwalajcie na dalszą dominację korporacji i rządu.
Jon Rappoport
Jon Rappoport
***
Zauważmy zatem, jak sprytnie media manipulują i dzielą informacjami odnośnie zakażenia wirusem, przy okazji bawiąc się danymi dotyczącymi śmiertelności. Poza tym spece już zebrali się w Genewie, obradują i radzą, czy ebola nie zagraża może całemu światu. Jakiż gest troski i zaangażowania. Nagle przypomnieli sobie, że śmiertelny wirus może dotrzeć też do Europy i Stanów. Prawie cztery dekady od odkrycia! I zaraz potem ciekawe informacje, jak to Bank Światowy udzieli pożyczki dla Liberii, Gwinei i Sierra Leone na ok 200mln.
Pytam się zatem, kto tym razem zarobi na tym cyrku? Zresztą wiadomo- ci sami.
Afrykę skreślono już dawno. Zrobiono z niej wyeksploatowany śmietnik, w którym egzystujących ludzi pozostawiono na pastwę losu. Niech nie zwiodą Was te akcje humanitarne i kampanię nawołującą do "walki" o afrykańska wodę. Wpierw zapytajcie cwaniaczków i ekonomicznych egzekutorów z Nestle czy Coca Cola, czemu od ponad trzydziestu lat trzymają brudne łapska na tamtejszych zasobach, podobnie jak Shell na nigeryjskiej ropie. Nie oszukujmy się. "Wielki Świat" nie kiwnie palcem w sprawie Afryki.
Natomiast cała sprawa, coraz bardziej wygląda mi na umiejętnie postawioną zasłonę dymną. Kolejny ochłap rzucany europejczykom i amerykanom, by skakali sobie do gardeł, oskarżali i budowali mury oraz zasieki.
Mamy zarzewie ognia we wschodniej Ukrainie, mieliśmy zestrzelonego Boeinga, histerię przed agresją Putina (wciąż na topie w ścierwomediach), a teraz dołożyli nam śmiercionośną ebolę.
Zapewne za moment zaaplikują nam kolejną "bombę". A w międzyczasie w Iraku i Syrii, krok po kroku finansuje się potężną armię dżihadystów- ISIL / ISIS.
Przypadek? Taaa...zapewne.
Polityka "koczowników" nie zwalnia. Zmienia jedynie kolory, fasady i miejsca swojego wcielania w życie.
Zródło tekstu: http://wolna-polska.pl/
Zródło zdjęć: internet
Korekta: Medart
Jon Rappoport to niby jakie jest nazwisko :D
OdpowiedzUsuńNiech zgadnę...polskie? ;)
UsuńPowiem wprost - czysto polskie!
UsuńZ tego, co wiem, to jest już niemal 1000 ofiar EVD i będzie więcej. Zachodnia Afryka jest wspaniałym poligonem dla CDC i USAMRIID - dlatego obawiam się, że cała sprawa została nagrana przez nie i oczywiście koncerny farmaceutyczne, które zwietrzyły biznes - a może po prostu ta epidemia, to jest ich robota? Nie zdziwiłbym się. Business is business, keep it well and don't allow to give it back...
Już kiedyś chcieli nas poszczepić rtęcią ze świńską szczepionką.
OdpowiedzUsuńMedart, świetna analiza. Pierwszorzędny artykuł jasno zwięźle i na czasie.
Dodam jeszcze o czym sporo ludzi nie wie że Nestle i Coca Cola są już dawno wykupione przez koncern Monsanto. Warto by sprawdzić co jeszcze posiada Monsanto jakie marki.... zapewniam to dopiero jest hit.
OdpowiedzUsuńJeżeli masz taka wiedzę, to podziel się nią z nami!
UsuńWojtek, oni już dobrze kombinują na wypadek wymknięcia się tego świństwa spod kontroli. Choć ja raczej w przypadki nie wierzę. Jeśli coś pójdzie nie tak, nie zawahają się by postawić nas "pod stienku" i wymierzyć w nas igły. To być może dużo bliższe niż nam się wydaje?
Usuńhttp://forum.gazeta.pl/forum/w,635,137375712,137375712,Przymusowe_szczepienia_nano_chipy_Sanepid_jak_AB.html