Spójrzcie na nich. Posłuchajcie ich. Czy to rano, w południe czy wieczorem. Zbierają się w swoich studiach, swoich kręgach i wieszczą...wieszczą swoją wizję i nagłe proroctwa. A potem indywidua mieniące się autorytetami zasiadają w wygodnych fotelach i już doskonale wiedzą, jakie będą koleje losu. Nowe Nostradamusy, Baba Wangi i pomniejsze Jackowskie, z łatwością wywróżą Wam przyszłość.
O taaak...oni już widzą te pancerne zagony Putina przy naszej wschodniej granicy! Popatrzcie na wściekłe oczy tych "specjalistów", goszczących u Durczoków, Kraśków, Lisów czy Pochanków.
Zobaczcie jak się dwoją i troją, by pokazać złą i imperialistyczną Rosję w natarciu, blokującą eksport naszych polskich owoców. A potem wymyślają i promują jakieś śmieszne happeningi, pod durnymi hasłami: "jedz jabłka na złość Putinowi".
No bo to Putin nałożył nam embargo.Co za drań i niewdzięcznik! Nie ważne że kacyki z polskojęzycznego rządu plują na Rosję i jej politykę już od lat, że są forpocztą interesów biurokratycznej, skostniałej i spatologizowanej UE, która będąc na usługach fundacji Sorosa, Komisji Trójstronnej czy banku Goldman Sachs, zapragnęła teraz swoje brudne łapy wyciągnąć w stronę Ukrainy (która nota bene nie ma nawet statusu państwa). Że realizują cichą politykę dalszego uwłaszczania Polski w zachodnich bankach, polegającą już nie tylko na zaciąganiu kolejnych pożyczek, ale też uzależniania się od dużo droższych surowców amerykańskich. Że sami już przyznają iż Polska to kraj istniejący w teorii, który całkowicie już nie liczy się w Europie (co pokazało nawet ostatnie spotkanie w Berlinie odnośnie Ukrainy). To wszystko nieważne. Ważny jest tylko zdradziecki Putin, siedzący już pewnie okrakiem na lufie T90 przy swojej zachodniej granicy i grożący nam pięścią.
I w to graj, tym wszystkim medialnym prostytutkom, kręcącym kolejny spektakl dla skołowanego i coraz bardziej spauperyzowanego (również intelektualnie) społeczeństwa.
O tak...przygotuj się Polaku. Rusek jest wredny i rusek na pewno uderzy. Jak rusek przekroczy granicę, musisz być gotowy. Musisz znów sięgnąć po broń i ruszyć do obrony lepszego świata, otulonego w gwieździsty sztandar, albo też niebieski z dwunastoma pięknymi gwiazdkami. A dopomoże ci w tym zgodny chór ekspertów i mistrzów ceremonii, którzy w rytm finału IX Symfonii Beethovena, spłyną ze srebrnych ekranów i powiedzą Ci co i jak czynić.
Tak będzie.
Będą pluć, sączyć jad i szczekać do upadłego. Tak ich wytresowano i za to też dostają swoje ochłapy.
I to się nie zmieni. Natomiast nasz jedyny cel i właściwie obowiązek to po prostu...wyłączyć ich!
Warto też posłuchać:
Źródło zdjęcia: internet
Telewizji w ogóle nie oglądam, ale to dlatego, że generalnie trochę żyję na uboczu życia ;)...
OdpowiedzUsuńDlaczego zaraz uboczu. I kto powiedział że w ogóle jest jakieś ubocze? ;)
UsuńKażdy ma swoją ścieżkę i swoje zapatrywania. A że odbiegają one często od przeróżnych schematów to chyba nawet lepiej, nie? ;)
Ja szczerze mówiąc już dawno przestałem zwracać uwagę na to, czy ktoś wtłacza mnie w tę czy inną rolę, nakleja te, lub inne etykietki. Kiedyś przejmowałem się tym mocno- nie przeczę. Ale lata pracy nad sobą (jejku, jak to zabrzmiało), nauczyły mnie wielkiego dystansu do takich cwanych "gierek i zabaw".
Owszem, ego wciąż daje o sobie znać, ale chyba nie biorę go już tak na poważnie :)
P.S A porzucenie telewizji (lub jej poważne ograniczenie) to w dzisiejszych czasach na prawdę dobry pomysł. I życzę wszystkim, by zrozumieli- jak bardzo. :)
Ludki, nie dajmy się przesadyzmowi :)
UsuńPo co od razu wyrzucać telewizor ?
Można zawsze na niego popatrzeć,
tj.poogladać jak wygląda nie włączony.
To taki żarcik od W.Gadowskiego, bodajże z którejś Jego książki -
o ile pamięć mnie nie zwodzi :)
W TV można także znależć motywujące/edukujące programy czy filmy. To przeciez tylko kwestia tego, co w tym telewizorku ogladamy.
Telewizor tylko jest, podobnie jak wiele innych przedmiotów.
A nasz wybór polega na tym, jakimi tresciami zechcemy się w tymże sprzęcie zaprogramować :)
Popatrzeć na telewizor można- fakt :)
OdpowiedzUsuńSam na działce mam jeszcze chyba 30 letnią, 12 calową Velę, na którą patrzę nieraz z przyjemnością i niemałym sentymentem. I wciąż jest sprawna, choć kontrast obrazu pozostawia już wiele do życzenia. Cóż...czas robi swoje.:)
Wracając do tematu, to piłem oczywiście do wszelkiego rodzaju kanałów tzw. informacyjnych, które aktualnie z rzetelną informacją mają niewiele wspólnego. Zgadza się. Można znaleźć jeszcze ciekawe perełki programowe i pooglądać rzeczy na których człowiekowi zależy. Tyle tylko, że są to coraz rzadsze przypadki. Na kanałach tematycznych coraz więcej gry pod publikę i natrętnych reklam, które powodują że człowiek po 15minutach zastanawia się czy ogląda program czy może blok reklamowy, z przerwą na program.
To niestety dziś chleb powszedni. Taki np. "National Geographic" sprzed 5 lat i dzisiaj, to dwie różne stacje. Podobnie jest z wieloma innymi.
Niestety władze i notable telewizyjni coraz mniej liczą się z opinią widzów (wbrew hasłom reklamowym). Rządzą słupki oglądalności i już raczej nie obejrzymy nic ambitniejszego przed godz 22.
Przyznam się że owszem, zdarza mi się totalnie rzadko obejrzeć coś na srebrnym ekranie i z reguły są to jakieś dokumenty na kanałach podróżniczo- przyrodniczych. Tyle w temacie. Na resztę położyłem przysłowiową lachę i szczerze mówiąc bardzo mi z tym dobrze.
Ale masz rację. Każdy ma wybór i niech próbuje uszczęśliwiać się sam ;)
Pozdrawiam
Jasne Medart, ja też odczytałam to tak, że napisałeś o polityczno-gospodarczo-geopolitycznych wiadomościach w tv.
UsuńW rzeczy samej, przydałoby się zarzucić nie tylko ogladanie tv, ale i przesiadywanie nieruchomo przy kompie :)
Z jakiego powodu ?
a chociażby z tego najważniejszego, czyli zdrowotnego.
"nic tak człeka nie upiększa, jak samara coraz większa" ?
Do miłego :)