W przymarzniętej otulinie nie bardzo nam wybierać, zatem wszystko pozostanie nietknięte.
Każdy bez każdego. Na zawsze. I wszędzie.
Idę o zakład, że w tym strumieniu zimnego zachwytu drży czyjaś nieuwaga. Jakby ktoś jeszcze nie pojął, ile w tym wszystkim poświecenia.
Trudno wypatrywać znaków.
Wielcy odeszli, a za kotarą z mgieł osuwa się ostatni sprawiedliwy.
W głębi duszy każdy chce dalej pozostać biorcą. Za cenę strachu i gwałtownego wyrzeczenia.
Kilku nieposłusznych wciąż czeka na wiosnę.
Ostatnią, z tej strony świata.
Zdjęcie: internet
Bardzo...!
OdpowiedzUsuńA ja mam głupie pytanie a' propos tego obrazka - czy nie obserwowaliście u Was zorzy polarnej kilka dni temu? Bo u nas na Podhalu i w Bieszczadach była ona widoczna, więc u Was też powinna... Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNiestety takowej nie widziałem. Było ostatnio kilka pogodnych nocy i nawet z ciekawości posiedziałem któregoś dnia dłużej niż zwykle. Ale nic takiego nie zaobserwowałem.
Usuń