Edycja wrześniowa. Na dwie wcześniejsze niestety nie udało mi się zajrzeć, za to obiecałem sobie, że na tę kończącą sezon zawitam na pewno. I tak się stało :)
Jak było? Jak zwykle na tej imprezie: tłumnie, głośno, niezwykle barwnie i interesująco. Znów zjechało sporo pasjonatów i kolekcjonerów z całej Polski, oraz goście z Czech, Niemiec, Rosji czy Holandii. Znów można było nacieszyć oczy ogromem szpargałów oraz fantów z zamierzchłych czasów, klasyków dwóch i czterech kółek, a w tej nieprzebranej skarbnicy wypatrzeć też coś dla siebie. Jak zwykle miłośnicy zabytkowej motoryzacji, militariów, oraz antyków nie wyszli zawiedzeni. I choć z edycji na edycję coraz drożej niestety, to jednak naprawdę warto tu wpaść, zakosztować tej niezwykłej atmosfery i obejrzeć setki rzeczy, które na co dzień pooglądać możemy co najwyżej w wybranych placówkach muzealnych.
Impreza tradycyjnie odbyła się przy stadionie klubu "Start" |
Można by rzec: "1001 drobiazgów" |
Militarny szpej... |
dominował na wielu stoiskach |
Tradycyjnie były też "wykopki"... |
I duperele wszelakiej maści |
"Wiosło" w otoczeniu ikon, lamp i zegarów gabinetowych. Takie widoki nikogo tu nie dziwią |
Rowery produkcji niemieckiej sprzed półwiecza |
Były też fajne, umundurowane dziołchy ;-) |
Od haftowanych Ułanów, po skrzynki amunicyjne. Dla każdego coś miłego |
Kolejne przebogate stoisko |
Te maszyny pamiętam jeszcze z rodzimych dróg |
Były też projekty bardziej futurystyczne |
Pięknie odrestaurowana M-ka |
Kogo nie stać było na dużego, mógł nabyć miniaturkę ;-) |
Simson Suhl z końca lat 50. Spory rarytas... |
oraz bardziej popularna DKW KS 200 |
Cylindry i bloki dla weteranów |
Pod wspólnym dachem dumnie prezentowały się Triumph, Indian oraz...Romet Ogar :-) |
Ekipa ze sklepu na Zgierskiej, postawiła na pełen rozmach |
Harley-Davidson WLA. Marzenie niejednego maniaka dwóch kółek |
Ford model Y (lata 30. XXw.) |
Mercedes-Benz 190C z lat 60. |
Był też kącik klasyków PRL-u |
Taką milicyjną Warszawą, jechałem za brzdąca przynajmniej kilka razy :-) |
Studebaker Lark VI z 1959r... |
i jego wciąż sprawne "serce" |
w sensie jako dziecko tak rozrabiałeś, że musieli Cię wozić na komisariat Warszawą? :D
OdpowiedzUsuńAż tak to nie. Miałem wuja w MO :-)
Usuń