wtorek, 23 października 2018
Przewinienie
Niezbyt to sprawiedliwe. Pomiędzy mną, a tym co nie zaszło, narósł już zbyt duży ładunek strachu. Poczynione na szybko wyliczenia i naniesione szkice, tak do bólu przewidywalne. Łatwo nie będzie. Trzeba by teraz na nowo pokłonić się przed słońca wschodem, ale chyba szybciej już idzie rzeki zawrócić, niż spojrzeć prawdzie w oczy. Ktoś tam pewnie krzyknie, ktoś oślepnie, innemu serce pęknie. Tak ta wieść zdusi ich nadzieję, niczym wąż pisklę ostatnie. Gdy już to nastąpi, czy będziemy żałować?
A w koronach drzew niespieszny karnawał. Ten zrzuca wdzianko, inny spokojnie barw setki ubiera. Wszyscy mają tam czas. Mało to rozumiemy, gdyż tak nam tam nie po drodze. Dziwić się jedynie trzeba, że zamiast tych pięknych, kluczowych lekcji, woleliśmy nieszczere ściągi i sztuczny jęk dzwonka, zwiastujący kolejne lenistwo.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Strach ma to do siebie, że narasta...
OdpowiedzUsuńPrzeciążenie,poczucie,że nadciąga za dużo,może być kwintesencją emocjonalnego doświadczenia współczesnego życia.
OdpowiedzUsuńWszyscy to odczuwamy od czasu do czasu;większość z nas odczuwa to prawie cały czas.Odpowiadamy za zwiększony poziom stresu,który pojawia się jako różnego rodzaju problemy:depresja,lęk,niekontrolowany gniew i ogólne poczucie niezadowolenia.
Cisza przeraża dzisiejszych ludzi.Tak bardzo przyzwyczailiśmy się do hałasu,który nas otacza,że gdy jest go mało,wpadamy w panikę.Musimy przeforsować nasz lęk i nauczyć się cieszyć pięknem jaki oferuje nam Natura.
Realizacja spokojniejszego życia wymaga przezwyciężenia naszego lęku przed zniknięciem,naszego strachu,że jeśli uwolnimy naszą stopę z gazu i zwolnimy,stracimy kolejną szansę,kolejną wielką rzecz.
Pozdrawiam.
Chyba lepiej bym tego nie ujął :) Pozdrawiam również
Usuń