Tak się złożyło, że też postanowiłem pójść w ślady co poniektórych i przedstawić autorską wiosenną galerię. Jest opóźniona o równy tydzień, bowiem wtedy właśnie postanowiliśmy odwiedzić łódzki ogród botaniczny. A był to ostatni dzień z całego tzw. długiego weekendu, ale tak na prawdę jedyny który obfitował w ładną pogodę. Jeszcze przed południem ogród zaroił się od ludzi, którzy po dłuższej przerwie postanowili skorzystać z dobrodziejstw aury i nadgonić kilkudniowy brak słońca. I osobiście bardzo mnie cieszy taka postawa. To dowód, że jeszcze do końca nie zdominowały nas szkodliwe instynkty lenistwa, kooperującego z całkowitym uzależnieniem od tv i komputera. :)
niedziela, 12 maja 2013
Trochę wiosny
Tak się złożyło, że też postanowiłem pójść w ślady co poniektórych i przedstawić autorską wiosenną galerię. Jest opóźniona o równy tydzień, bowiem wtedy właśnie postanowiliśmy odwiedzić łódzki ogród botaniczny. A był to ostatni dzień z całego tzw. długiego weekendu, ale tak na prawdę jedyny który obfitował w ładną pogodę. Jeszcze przed południem ogród zaroił się od ludzi, którzy po dłuższej przerwie postanowili skorzystać z dobrodziejstw aury i nadgonić kilkudniowy brak słońca. I osobiście bardzo mnie cieszy taka postawa. To dowód, że jeszcze do końca nie zdominowały nas szkodliwe instynkty lenistwa, kooperującego z całkowitym uzależnieniem od tv i komputera. :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pięknie w ogrodzie :)...
OdpowiedzUsuńOstatnio słuchałam audycji na temat kamer w gniazdach, czy przy paśnikach, dzięki którym ludzie mogą "podglądać" zwierzęta przez internet nie wchodząc do lasu... Zadzwonił przytomny słuchacz i stwierdził, że dzięki takim cudom nie trzeba będzie w ogóle wychodzić z domu... Kontakt z przyrodą stanie się wirtualny. Czy na pewno o to chodzi?
Dla mnie argumenty przemawiające za wyższością takiej idei są całkowicie nie do zaakceptowania. Niech więc inni siedzą sobie przed lcd i obżerając się frytkami oglądają jelenie na rykowisku. Ja należę do gatunku, który woli pójść do lasu i z aparatem lub lornetką sam uczestniczyć w podobnym seansie. Niebezpieczeństwo w związku z tą tendencją widzę inne. Bowiem może być tak, że dla kolejnych "geniuszy" będzie to woda na młyn, by poumieszczać na łonie natury setki kamer i nawet tam tworzyć namiastkę świata Orwellowskiego.
UsuńForsycje i tulipany robią robotę !!!
OdpowiedzUsuńKocham wiosnę, a takie widoki zawsze poprawiają mi humor:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń