Dla wielu ludzi problem nie istnieje. No bo jeśli na prawo i lewo słyszymy o uzurpowaniu sobie praw do wszystkiego, wszędzie i o każdej porze, to w końcu idzie nam przywyknąć. I albo machnąć ręką, albo przyklasnąć i uwierzyć że w istocie "my tu są najważniejsi". I z takim patologicznym przesłaniem idzie się dalej i "kształci" przyszłe pokolenia. Na szczęście jednak przybywa ludzi, którzy ową demagogię, pychę, ślepotę i w rzeczy samej czystą bezmyślność, dostrzegają. I zaczynają rozumieć, że owa polityka w wymiarze dalszym przyniesie tylko niepowetowane straty, a później być może- tylko zagładę. Czy jednak dobre intencje i oddolne ruchy będą w stanie zatrzymać bezmózgiego buldożera, którym podąża nie tylko wielki przemysł, ale też nieudolna i zbiurokratyzowana urzędnicza gangrena?
Jest w rzeczy samej podstawowe założenie, od którego ustępstw być nie powinno. Po prostu TRZEBA o tym mówić. TRZEBA pokazywać i nagłaśniać. Nasza bowiem bierność i odwracanie wzroku, to dla nich tylko zachęta do ustanawiania "swojego porządku" wedle zasady- "dasz palec, to sięgną po rękę".
Ktoś może powie: "to tylko drzewa", i pomijam już prostolinijność takiego spostrzeżenia. Bo nie trzeba żadnych dalekosiężnych kalkulacji by zrozumieć, że najpierw drzewa, a później...my.
Już o tym zresztą pisałem. Walka o nasze umysły- trwa.
Drzewa są jedyną ochrona przed promieniowaniem słonecznym, są naturalnym ekranem chroniącym przed kurzem i hałasem. Drzewa są naturalnym producentem tlenu i wreszcie drzewa chronią gleby przed wymywaniem. Bez drzew będzie nam bardzo źle, a stepowienie Polski będzie smutnym faktem...
OdpowiedzUsuń