Doprawdy nie wiem jak to się stało, że dopiero kilka dni temu po raz pierwszy skierowałem swoje kroki do tego arcyciekawego miejsca. A w przeszłości mijałem je przecież wielokrotnie! Ale jak to mówią- wszystko ma swoje miejsce i czas. Zatem nadszedł, i oto podwoje Muzeum Geologicznego w Łodzi usytuowane przy Wydziale Nauk Geograficznych UŁ, stanęły przede mną otworem.
Cóż mogę napisać? Ekspozycja w muzeum jest po prostu przedstawiona wzorowo. Na dwóch kondygnacjach niedużego budynku, w warunkach niezwykle estetycznych i atrakcyjnych wizualnie, zgromadzono ponad 4 tys. eksponatów. I tak mamy tu do czynienia z ukazaniem wszelkich możliwych minerałów i kryształów syntetycznych (nie tylko z Polski), a oprócz tego możemy nacieszyć oczy całkiem sporą kolekcją np. meteorytów. Ale to jeszcze nie wszystko. Na kolejnej kondygnacji czekają już na nas eksponaty z zakresu paleontologii, petrografii i geologii regionalnej (włączając w to świat roślinny i zwierzęcy). Całość robi duże wrażenie i choć bogactwo samych minerałów nie dorównuje temu, jaki miałem okazję podziwiać w Szklarskiej Porębie, to jednak i tak rozrzut tematyczny jest tu niezwykle szeroki, a sposób przedstawienia tegoż sięga wysokiej półki.
Trzeba jeszcze dodać, że Muzeum Geologiczne prowadzi działalność naukową (z zakresu geologii regionalnej i ochrony przyrody nieożywionej), dydaktyczną (realizacja zajęć dla studentów UŁ i PŁ), oraz popularyzatorską (prelekcje i prezentacje kolekcji, prowadzone np. w ramach programu imprez kulturalnych).
Reasumując: miejsce absolutnie warte odwiedzenia. :)
Piękne :)... Szkoda, że tych stworzeń (w większości) już nie ma...
OdpowiedzUsuńFaktycznie ciekawe miejsce, może w końcu poszerzyłabym moją fascynację minerałami poza azuryty i malachity :)
OdpowiedzUsuńMuszę to zwiedzić, bo miejsce jest fascynujące - tzn. fascynujące są eksponaty! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSzczerze Wam polecam to muzeum.
OdpowiedzUsuńAle cóż mi -prócz napasienia oczu kolorami i figurami/kształtami-przyniesie taka wycieczka, skoro ni w ząb nie znam się ani na geologii ani tym bardziej na meteorytach ?
OdpowiedzUsuńhihi..nie czepiam się, tak mnie jakos naszło :)
Chociaż nie, zaczekaj, bo przyszło mi własnie do głowy, że zawsze przecież mogę poczuć w tymże lub podobnym miejscu coś więcej niz np. na polnej ścieżce
Robisz dobra robotę Medart-dzięki!