czwartek, 30 stycznia 2014

Jak smakuje kłamstwo?



Do niniejszego wpisu nastroiło mnie jedno tylko wydarzenie, zaistniałe niedawno w rodzimym matrixie. Chodzi o dość skąpo nagłośnione (a czasami wręcz bagatelizowane) obrady Knesetu w Polsce. Przypomnę że chodzi tu o największą w historii delegację parlamentu izraelskiego, która przybyła do Polski na obchody 69 rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu zagłady Auschwitz Birkenau. Przy tej okazji, parlamentarzyści z Izraela mieli też wziąć udział w organizowanym przez Sejm RP Międzyparlamentarnym Zgromadzeniu w Krakowie.
Jednak chyba najbardziej istotną kwestią (z punktu widzenia Polaków), było odpowiednie ustosunkowanie się izraelskich notabli, wobec nadinterpretacji i prób zwykłego zakłamania historii.

Jednym z punktów budzących olbrzymie kontrowersje obrad Knesetu na terytorium Rzeczpospolitej miało być wydanie wspólnego polsko-izraelskiego oświadczenia potępiającego używanie określenia "polskie obozy śmierci" bądź "polskie obozy zagłady". Jeszcze wczorajszego wieczoru przewodnicząca polsko-izraelskiej grupy parlamentarnej - Beata Małecka-Libera z PO zapewniała, że do tego dojdzie.
W obliczu coraz częstszych pomówień na temat twórców obozów zagłady, których dopuszczają się najbardziej znaczące osoby na świecie (min. prezydent USA Barack Obama) wspomniane oświadczenie miało mieć ogromne znaczenie.

Okazało się jednak, że niby przez nieobecność tylko jednej osoby jaką był przewodniczący parlamentu Juli-Joel Edelstein, owo oświadczenie nie może zostać w pełni sfinalizowane. Dlaczego?

Strona izraelska stwierdziła jednak, że nikt z przybyłych nie posiada kompetencji do podpisania takiego oświadczenia.

Na dzień dzisiejszy wiemy już zatem jedno- żadne słowa potępiające sformułowania o "polskich obozach śmierci", nie padły z ust izraelskich gości. I szczerze mówiąc, od samego początku szanse na to były raczej nikłe. Cała ta impreza bowiem, jak żywo służyć miała jedynie realizacji żydowskiej polityki historycznej, którą jeszcze sponsorować i uwiarygadniać muszą polskie władze i media.
Nie doczekaliśmy się więc drobnego i oczywistego gestu, który miał jedynie przypomnieć o elementarnej prawdzie historycznej. Gestu -przypomnijmy- i tak spóźnionego, gdyż propaganda "polskich obozów śmierci" ma już rodowód przynajmniej dekady.

Strona główna jednego z izraelskich dzienników. Tytuł- wielce wymowny...

Skoro polskie władze zaprosiły do naszego kraju izraelskie elity polityczne, by czuły się jak u siebie i zagwarantowały im tu jeszcze możliwie największą swobodę obywatelską, to powinny także starać się o coś w zamian. O jakiś bodajże skrawek zabezpieczonych i wywalczonych interesów dla nas samych. Głównie tych, dotyczących polskiej polityki historycznej, tak przecież atakowanej przez światowe środowiska żydowskie.
Ale nic z tego Panie i Panowie. Polski rząd po raz kolejny udowadnia, że jest tworem stricte marionetkowym, zorientowanym jedynie na jeden słuszny kierunek- dalszego osłabiania i niszczenia wizerunku Polski w świecie, dalszej jawnej wyprzedaży majątku narodowego (przy równoczesnym zadłużaniu kraju), oraz wcielaniu polityki antyobywatelskiej i antyspołecznej, przy wciąż rosnącym doktrynalnym zbiurokratyzowaniu.

I wracając jeszcze do meritum. Raczej pewne jest, że cały czas będziemy mieli do czynienia z festiwalem prezentacji jednostronnej, żydowskiej wizji historii, o której niejednokrotnie przestrzegał prof Wolniewicz, mówiąc o polityce "kata i ofiary". W dodatku cały czas świadome ukierunkowanym na wzbudzanie w Polakach poczucia winy i na stopniowym przenoszeniu odpowiedzialności za żydowski holocaust, ze współwinnych (co już ma miejsce) na...całkowicie odpowiedzialnych (co ma być zapewne kolejnym etapem).

Ale o tym...sza! Wszak według mediów i polityków antypolonizm nie istnieje, a wszelkie "pienia i jęki" w temacie, to tylko szpetne i obrazoburcze hasła narodowców.


Jeśli ktoś ma jakieś złudzenia, to polecam ten wartościowy, dający do myślenia materiał:
Holocaust, Mowa nienawiści i czy Niemcy byli tak głupi? 



Źródło cytatu: http://narodowcy.net/
 
            

6 komentarzy:

  1. Rzeczywiście... to poważna sprawa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poważna, bowiem na naszych oczach wchodzi w życie zaplanowany scenariusz perfidnego fałszowania historii. Oczywiście przy jednoczesnym upokorzeniu narodu polskiego. My o tym wiemy, ale zwróć uwagę, jak takie podłe insynuacje będą wpływać na kolejne pokolenia?
      Przecież (jak mawiał Goebbels) -kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą. I tak jest w istocie. Dzieciaki karmione tymi oszczerstwami od najmłodszych lat, w końcu przyjmą to za pewnik. No bo jaki mają przykład? Skoro rządzący tym państwem, wobec takiej potwarzy pozostają obojętni i udają że problemu nie ma, skoro w gazetach (na razie jeszcze nie polskich) ukazują się kłamliwe artykuły, a tylko nieliczne grono protestuje to pewnie...coś w tym jest?
      I taki dzieciak jeden z drugim nie zada sobie trudu odszukania właściwych książek i dojścia do odpowiednich źródeł. On przyjmie wersję ogólną, popkulturową i "podaną na tacy" przez..."autorytety".

      Ja tylko czekam, jak za parę lat obciążą być może Polaków za rozpętanie II wojny światowej. Niemożliwe? Nie byłbym taki pewien. Z incydentem gliwickim już próbowali. Teraz też nie wiadomo, czy skądś tam nie wypłyną "nowe dokumenty" a kilku wspaniałych "historyków" nie przytuli kolejnej kasy za rozpuszczanie "jedynie słusznej wersji historii". Wszystko jest możliwe.

      Usuń
    2. Historia była fałszowana od 1945 roku, ale perfidnie fałszuje się ją po 1989 roku, kiedy to do władzy dorwały się oszołomy usiłujące wybielić II RP i oczernić PRL. No a oddanie władzy w ręce żydów i innych mniejszości narodowych teraz będzie owocowało właśnie takimi "kwiatkami". Za parę lat dowiemy się, że to Polacy zaczęli II Wojnę Światową i to oni sa odpowiedzialni za Holocaust. Do tego własnie zmierza lansowany przez żydostwo system nie-nauczania historii. Doszło już do tego, że historii uczy się na tajnych kompletach - jak za Niemca...

      Usuń
    3. A gdyby odwrócić fakt na korzyść prawdy historycznej Polskie obozy jak żydowskie getta W takim rozumieniu rozpowszechnić jeszcze bardziej i wydobyć dokumenty o faktycznej liczbie mordowanych Polaków względem liczby zabitych żydów podkreślając kwestię interpretacji zapisów nazistowskich na temat 1/4 żyd 1/5 żyd i komu sztucznie żydostwo przypisywano Mnie osobiście zbrodnie hitlerowskie kojarzą się z czasami mordów ze strony kościoła kiedy wystarczyło pomówienie o czary by kogoś spalić żywcem a palono przeciwników doktryny feudalnej a nie diabły Ntb. tej samej doktryny pod inną nazwą i symbolami, doktryny która jak wszystkie ....izmy czerpie z judaizmu a wywodzi się od budowniczych piramid Największe straty w drugiej wojnie światowej ponieśli rodowici europejczycy czyli demokraci z tradycji Czy to przypadek że prawdziwa historia Polski jak i Europy jest tematem tabu obok oficjalnej gloryfikacji napływowych wartości Przez tysiąc lat zwalczano naszą tożsamość Przekręcano fakty Wykreślano postaci z kart historii Może już czas powiedzieć tej afrykańskiej bestii - Czas do domu i nie wyłaź.

      Usuń
  2. Historia była fałszowana już od co najmniej 2 tysięcy lat ( od rzymskiej propagandy).
    Dobrze, że o tym się pisze, bo jakby była sytuacja odwrotna, to wybuchł by skandal międzynarodowy, na skalę światową i wszyscy by skomlali jakie to są poszkodowane a Polaków to można opluwać i kopać - antypolonizm, jak podkreśla Medart, wg mas społecznych nie istnieje.
    W ostatnim artykule podkreślałam jaką MOC mają słowa - żeby zakłamać historię rozsiewa się propagandę, propaganda głoszona latami i wiekami staje się obowiązującym prawem-kanonem-prawdą.
    Nie dajmy się dalej poniewierać!

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpisuję się pod tym co powyżej rekami i nogami. Trzeba być ślepym i głuchym aby tego nie zauważyć.

      Usuń