czwartek, 10 kwietnia 2014
Wojna kosmiczna cz.1
Kim jest Joseph P. Farrell? Jest chyba jednym z bardziej znanych mistrzów dociekań i badań, w kwestii ukrywanej (tajnej) wiedzy, zaawansowanych technologii czy spuścizny cywilizacji kosmicznych istniejących na Ziemi w przeszłości. Jest oksfordczykiem, posiadającym stopień doktorski z patrystyki, człowiekiem o niebagatelnej wiedzy i inteligencji, potrafiącym nader często wysnuwać celne wnioski. Co jeszcze?
Zaawansowane technologie, znane jedynie wybranym istniały wg niego od tysiącleci. Przykładem tego mogą być egipskie piramidy. Te piramidy, to wg Josepha Farrella starożytna broń masowej zagłady, zbudowana bardzo dawno temu przez wyrafinowaną technologicznie i zaawansowaną społeczność, która żyła nad Nilem zanim jeszcze osiedlili się tam dzisiejsi Egipcjanie. Farrell nie wierzy w to, że piramidy zbudowali faraonowie i wg niego są to konstrukcje znacznie starsze. Opisał to w książce pt “The Giza Death Star” (“Giza Gwiazda Śmierci”). Działanie tak pojętej broni i okoliczności w jakiej mogła być ona użyta wyjaśnił on szczegółowo w swojej następnej książce pt.: “The Giza Death Star Deployed” (“Giza Gwiazda Śmierci w użyciu”). Trzecia książka z tej serii mimo, że odchodzi od piramid w czasy nam współczesne, to “Reich of the Black Sun” (“Rzesza Czarnego Słońca”) i opowiada ona o tajnych projektach broni nazistów, ze szczególnym uwzględnieniem sukcesu jaki odnieśli oni w swoich pracach nad bronią nuklearną. Książka powstała w oparciu o dokumenty z archiwów amerykańskich, angielskich a także i polskich, utrzymywanych pod klauzulą tajności aż do czasów kiedy pękła Żelazna Kurtyna. Wiele z tych materiałów w sposób jednoznaczny wskazywało, że stworzenie bomby atomowej wymagało o wiele więcej pracy i studiów niż legenda z poligonu w Los Alamos, której naucza się w szkołach. Po tej książce Farrell napisał swoją czwartą pozycję tej serii ponownie wracając do tematu piramid. Książka nosi tytuł “The Giza Death Star Destroyed” (Zniszczenie Gizy Gwiazdy Śmierci”).
Książka ta jest obecnie najbardziej lekceważoną z całej serii, ale dla Farrella ma ona szczególną ważność.
Porównuje on do siebie współczesne odkrycia na polu nauki a w szczególności fizyki, budując przypuszczalny scenariusz tego, w jaki sposób piramida działała jako broń masowego zniszczenia. W książce tej autor wskazał także połączenia z Zaginioną Cywilizacją i jej wpływem na powstawania rozmaitych religii i tajnych stowarzyszeń. Uważa on, że dorobek myśli ezoterycznej ludzkości jest obecnie niedoceniany, mimo że cały jej wysiłek szedł w odtworzenie zaginionej prehistorycznej technologii. Piąta książka Farrella jest powrotem do omawiania tajnych systemów broni nazistów, ze szczególnym uwzględnieniem najtajniejszej z niemieckich technologii nad jakimi pracowano podczas II Wojny Światowej czyli projektem Dzwon – Die Glocke. Książka nosi tytuł “The SS Brotherhood of the Bell” (“SS Bractwo Dzwonu”) Książka opisuje rozmaite nazistowskie projekty technologiczne, które miały potencjał stworzenia broni, przy której bomba wodorowa wyglądała jak dziecinna igraszka. Ksiażkę czyta się jak horror. Opisuje ona nie tylko czasy wojny, ale łączy je z operacja “Paperclip”, z zabójcami prezydenta Kennedy’ego i programem “Majestic 12”. Książka jest próbą wyjaśnienia sporej części naszej historii w sposób alternatywny i jest – jak podkreśla sam autor – czystą, intelektualną spekulacją, opartą na dostępnych dokumentach historycznych.
Kolejną książką Farrella – który jest niezwykle płodnym autorem – była książka pt.: “The Cosmic War” (“Wojna kosmiczna”). Nawiązuje ona znów do trzech książek o piramidach i Zaginionej Cywilizacji. Farrell opisuje tam w sposób szczegółowy ewentualny scenariusz kosmicznej wojny, do jakiej doszło w czasach bardzo odległej prehistorii. Wnioski oparł on na tekstach ze starożytnego Egiptu i Sumeru w odniesieniu do współczesnej nauki, próbując znaleźć odpowiedź na pytanie, co było konieczne do tego, aby opisani w starożytnych tekstach bogowie mogli prowadzić realną wojnę i używać broni jaką im się przypisuje. Hipoteza wykorzystania broni masowego rażenia opisana w jego książkach o piramidach pasuje do scenariusza wojen kosmicznych. Wszystkie wymienione przeze mnie książki uzupełniaja się nawzajem i ich głównym tematem a właściwie przesłaniem, że podstawowa wiedza znana przedegipskiej cywilizacji i nauka, którą intensywnie eksplorowali naziści była tak naprawdę jednym i tym samym. Fizyka nad jaką pracowali niemieccy naukowcy jest czymś z czego często nie zdajemy sobie sprawy i ma swoje żródła w odkryciach jakich dokonał m. in. James Clerk Maxwell, szkocki matematyk, żyjący w XIX w. Stał się on sławny po tym, jak stworzył równanie, które stało się podstawą teorii istnienia pola elektromagnetycznego. Przed nim w historii nauki, magnetyczność i elektryczność były postrzegane jako dwie zupełnie osobne od siebie siły.
Ale doświadczenia przeprowadzone przez Maxwella wykazały, że są one ze sobą powiązane. Równanie Maxwella pokazało, że istnieją dwa odrębne efekty u podstaw tej samej geometrii. Maxwell opisał swoje równanie matematycznym językiem zwanym geometrią kwaternionową, która rzadko jest obecnie stosowana w fizyce. Jednym z efektów tego matematycznego języka są działania z 22 niewiadomymi a jego myślenie o energii elektromagnetycznej skupiało się raczej na nacisku medium niż na siłach oddziaływujących na cząstki poruszające się z jednego punktu w drugi – co jest sposobem w jaki obecni studenci fizyki uczą się tej nauki w teorii. Język matematyczny znany w obecnej formie mamy za sprawą brytyjskiego fizyka, Oliviera Heavyside’a, który dokonał tego w latach 1880-90.
Jeśli cofniemy się w czasie o 100 lat, to najbardziej znanym nazwiskiem w fizyce wcale nie był Albert Einstein a Nicola Tesla. Tesla opublikował zaledwie kilka ze swoich prac teoretycznych. Kiedy tego dokonywał, w większości przypadków łączył swój sposób myślenia z patentem, które później rejestrował. Tak wiec jeśli porównamy artykuły napisane przez Tesle z jego patentami, to w tym czasie historycznym jest on z pewnością jedynym, który rozumie energię elektromagnetyczną w zupełnie innej formie niż jemu >współcześni, łącznie z transportowaniem jej w sposób bezprzewodowy. Forma energii którą chciał do tego użyć to fala podłóżna. Można to zobrazować na przykładzie dwóch ludzi z których każdy trzyma jeden koniec skakanki. Jeśli jednak osoba zacznie nią potrząsać z góry na dół, powstanie fala sinusoidalna podążająca w stronę drugiej osoby. Jest to typowa fala Herza. Jest to także ten rodzaj fali, która reprezentuje najpopularniejszy sposób myślenia o energii elektromagnetycznej. Jednak fala podłużna – o której myślał Tesla – jest czymś nieco innym i w swojej formie przypomina falę dźwiękową. Tak więc jeśli mamy dwóch tych samych ludzi, którzy zamiast skakanki trzymają pomiędzy sobą drążek i jedna z nich popchnie go do przodu, to cała energia zawarta w tym ruchu jest natychmiast odczuwana przez druga osobę. Jest to więc bardzo efektywna forma transmisji energii, ponieważ tylko niewielka jej część jest tracona podczas tego procesu. Tak więc fala podłużna jest niemalże tym samym, czym była energia elektromagnetyczna w rozumieniu Maxwella.
To co zrobił Tesla, było eksperymentalnym sprawdzeniem niektórych teorii sformułowanych właśnie przez Maxwella. Mimo to, cała praca jakiej dokonał Tesla jest utracona lub ignorowana. Znana jest sławna historia perypetii Tesli z JP Morganem, który pogrzebał ambicję Tesli wprowadzenia swoich przełomowych wynalazków w życie. Oznacza to, że ktoś – a Morgan jest częścią tego procesu – w sposób świadomy doprowadził do tego, aby powstrzymać rozwój fizyki rozumianej w sposób Maxwella i Tesli.
Istnieją podejrzenia, albo jak wolą niektórzy – teoria konspiracji – że posiadamy dziś na Ziemi znacznie bardziej zaawansowaną technologię niż się to oficjalnie przyznaje. Niektóre elementy tej technologii przeciekają do wiadomości publicznej i czymś takim jest z pewnością silnik jonowy. Technologia ta znana jest niemalże przez trzy dekady i to w formie gotowej do praktycznego zastosowania. Np sonda kosmiczna Dawn, która została wysłana przez NASA w stronę Westy i Ceres jest napędzana właśnie takim silnikiem. Naziści prowadzili zaawansowane prace nad napędem wykorzystującym siłę pola energetycznego znanym jako Die Glocke.
Kiedy po wojnie amerykanie w ramach planu "Paperclip" sprowadzili do siebie niemieckich naukowców i kazali im pracować nad projektem Apollo, najsławniejszy niemiecki naukowiec – Wernher von Braun udzielił wywiadu dla magazynu “Time”. Miało to miejsce jakieś 2 tygodnie po lądowaniu Apollo na Księżycu.
Podał on w wywiadzie pewną liczbę dotyczącą neutralnego przyciągania grawitacyjnego pomiędzy Ziemią a Księżycem (punkt libracyjny) i było to 70-72 tys. km odległości od powierzchni Księżyca. Teoretycznie to co powiedział nie miało większego znaczenia ale dwa kolejne tygodnie później von Braun zrezygnował nagle ze swoich wszystkich funkcji w NASA i został prywatnym doradcą i dyrektorem firmy Fairchild Industry w Alabamie. Szukając powodów tej nagłej i gwałtownej rezygnacji trzeba wziąć pod uwagę to, że podczas wywiadu dla magazynu “Time” von Braun niechcący wypaplał istotne informacje. I tym czymś jest być może 70-72 tys. km. Jeśli przyjrzeć się tej liczbie dokładniej, można wysnuć wniosek, że pole grawitacyjne pomiędzy Ziemią a Księżycem jest znacznie silniejsze niż się oficjalnie uważa (oficjalnie punkt libracyjny pomiędzy Ziemią a Księżycem to 60 tys. km). To oznacza także, że ta maleńka rakieta, która uniosła amerykańskich astronautów z Księżyca do krążącego na orbicie statku kosmicznego była zbyt słaba, aby oderwać się od jego powierzchni. Jeśli jednak tego dokonała, to tylko przy użyciu alternatywnej, wysoko zaawansowanej technologii.
c.d.n.
Źródło tekstu i zdjęć:http://nowaatlantyda.com/
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz