poniedziałek, 7 lipca 2014
Na jego cześć
Wiem że to daremne, ale trzeba. Gdzieś sedno umknie, choć pozostanie mały ślad próby. Niepierwszej w tej wybrakowanej historii. Małe, niewinne kroki i prosty odcinek drogi. A potem kilka śliskich kamieni i noc. Zbyt pojemna, by próbować śnić raz jeszcze.
Czy zmienisz może tę opowieść?
Patrzysz codziennie na ten obraz, ale dłonie zbyt wątłe by przykryć płótno. I docelowo tylko świetnie przygotowana wymówka.
A spójrz tylko. Jaki dasz tu podpis. Czym to zarzucisz, jak zakryjesz? Dam Ci radę. Nie warto bo cokolwiek zrobisz, jego wzór i tak pozostanie nietknięty. Ciepły świat kory w którym żyje i szklisty oddech rosy, to jedyne co zna. I nawet nie wiesz, jak mu z tym dobrze...
Nabierz głęboko powietrza. Uwierz. Twój ruch nigdy nie był pełniejszy.
Na jego cześć, cały las nauczył się ciszy. Nieoczekiwany i płynny akord dostrojenia.
Pomyślisz- banał.
Ale nim odkryjesz różnicę, sosnowe igły ukłują raz jeszcze a dłonie ostygną w nadrzecznym piasku. W cieniu zięby i nieruchomym śpiewie poranka, ktoś znów dostrzeże szansę.
Lato pozwoli zapomnieć.
Zdjęcie: Włodek Pawełczyk (Symbioza?)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
...Nabrałam głęboko powietrza. Uwierzyłam.
OdpowiedzUsuńMój ruch jest pełny jak nigdy przedtem.
Na jego cześć, cały las nauczył się ciszy.
Nieoczekiwany i płynny akord dostrojenia.
Pomyślałam- banał.
Ale nim odkryłam różnicę, sosnowe igły ukłuły raz jeszcze,
a dłonie ostygły w nadrzecznym piasku.
W cieniu zięby i nieruchomym śpiewie poranka, ktoś znów dostrzegł szansę.
Lato pozwoliło zapomnieć.
Nie mogłam się powstrzymać od przeróbki;
nie gniewaj się :).
pozdrawiam
Gniewać...a za cóż to?
UsuńDzięki, że w ogóle jeszcze tu zaglądasz ;)
Ja też tu zajrzałem...
OdpowiedzUsuńTym bardziej, że widzę zdjęcie mojego autorstwa (miło, że wstawione z podpisem).
Pozdrawiam - Włodek Pawełczyk.
Pozdrawiam również.
UsuńZdjęcie jest niesamowite...