sobota, 19 lipca 2014

Wojna kosmiczna cz.6



Często gdy mówi się o Zaginionej Cywilizacji, która istniała na Ziemi w bardzo odległych czasach, zakłada się, że nasza wiedza na ten temat jest niewielka i ogranicza się do spekulacji na temat megalitycznych pozostałości po budowlach, których powstanie trudno jest wytłumaczyć. Tymczasem ignoruje się często fakt, że takich informacji może dostarczyć…mitologia. Joseph Farrell uważa, że wojny mitologicznych bogów niekoniecznie rozgrywały się w fantazji i ludzkiej wyobraźni. Nie można wg. niego traktować tych mitów wyłącznie jako metafory. W trzech książkach o Wielkiej Piramidzie w Gizie i w książce “Wojna kosmiczna” Farrell spekuluje, że tzw. bogowie, których znamy ze starożytnej literatury nazywanej przez nas mitami mogli stosować rozmaite wyrafinowane systemy broni. Taką bronią jest np. broń nuklearna opisana w Mahabharacie. Mitologiczni bogowie potrafili również kierować strumieniem energii elektrostatycznej (plazmy) i wysyłać ją na ogromne dystanse. Innym rodzajem broni jaką mogli stosować była broń oparta na genetyce. Opis takiej broni można znaleźć np. w babilońskim eposie Enuma elisz, gdzie specjalnie tworzone chimery miały być stosowane w walce z przeciwnikiem. Jednak najbardziej wyrafinowaną bronią mitologicznych bogów, byłaby broń wykorzystująca do swego działania fizykę skalarową. To w wyniku jej wykorzystania mógł powstać pas asteroidów pomiędzy Marsem a Jowiszem, który być może istniał kiedyś jako odrębna planeta. Współczesna wiedza astronomiczna nie posiada wystarczająco silnej i przekonywującej teorii aby uzasadnić naturalne przyczyny powstania tego pasa. Nawet teoria Toma Van Flanderna, o której wspominałem już wcześniej, ma swoje poważne braki. Jeśli jednak założyć, że do zniszczenia całej planety zastosowano fizykę skalarową – nieoczekiwanie wszystko zaczyna do siebie pasować. Czym więc jest fizyka skalarowa?

Nie ma w nauce pełnej zgody co do jej funkcjonowania i zastosowania a wielu naukowców uważa, że coś takiego po prostu nie istnieje, bo tego typu obliczenia matematyczne stosowane w fizyce nie mają racji bytu ponieważ ignorują wymiarowość. Tymczasem innego zdania był Albert Einstein w swojej szczególnej teorii względności, którą stworzył w 1905 r., a także wybitny angielski matematyk E. T. Whittaker. Zwrócił oni uwagę na coś, co określane jest jako potencjał skalarny, co jest swego rodzaju ekspresja skomplikowanego języka matematycznego. Kiedy Whittaker rozłożył to zjawisko na podstawowe elementy, okazały się być one falami podłużnymi, podobnymi do fal akustycznych, lecz w tym przypadku funkcjonującymi w czasoprzestrzeni. Whittaker dokonał analizy elektromagnetycznego potencjału skalarnego, oddzielając w wyniku tego doświadczenia pary podążajacych w przeciwnych kierunkach fal podłużnych. Efektem tego było to, że mimo iż te fale w konsekwencji podążały do nikąd wywoływały nacisk na czasoprzestrzeń. Jest to oczywiście duże uproszczenie, ale na tym zjawisku jest oparta fizyka skalarna. Jej praktyczne zastosowanie niesie ze sobą ogromne możliwości, które szczegółowo opisywał emerytowany amerykański pułkownik Tom Bearden. Poważnych eksperymentów na tym polu dokonywali także Rosjanie.


Nacisk na czasoprzestrzeń wywołuje się przy wykorzystaniu fal elektromagnetycznych, skoncentrowanych na jakimś określonym regionie co powoduje tzw. interferencję czyli przestrzenny rozkład amplitudy fal. Można to zilustrować na przykładzie kamienia wrzuconego do stawu, który wywołuje taką interferencję na jego powierzchni. Co ciekawe, ta interferencja ma charakter stacjonarny i w przypadku zaaplikownia takich fal elektromagnetycznych na człowieka, wpływa na jego fizjologię a wraz z nią na emocje, zmiany świadomości itd. Działanie to może mieć bardzo konkretny charakter i w sposób bezpośredni tworzyć pożądaną reakcje i zmiany świadomości w obiekcie takiego oddziaływania. Mamy więc tu do czynienia z praktycznym sposobem na kontrolowania umysłu. Takie oddziaływanie, jego skala oraz skuteczność zależne jest również od rodzaju sprzętu jaki ma się do swojej dyspozycji. Można zmieniać siłę i natężenie takich fal, koncentrować je na jednej osobie, ale także na całym regionie. Jednak aby taka reakcja zaszła – muszą zostać użyte co najmniej dwie lub więcej wiązki energii.

Teoria stojąca za fizyką skalarna i jej praktyczna aplikacja ma bardzo szerokie zastosowanie. Można dzięki niej tworzyć np. zjawiska sejsmiczne takie jak lokalne trzęsienia ziemi czy tsunami. Tsunami, które zniszczyło elektrownię atomową w Fukushimie miało właśnie taką kontrowersyjną naturę, podobnie jak tsunami w Indonezji, które poprzedziła gwałtowna wyprzedaż indonezyjskich obligacji i akcji giełdowych, mimo, że nic nie wskazywało na nadciągająca katastrofę. Wygląda jednak na to, że nie wszyscy byli zaskoczeni tym wydarzeniem, które oficjalnie przypisano siłom natury.Teoretycznie dzięki fizyce skalarowej można stworzyć w próżni (a więc np. w przestrzeni kosmicznej) kolumnę wirtualnej materii, która spowoduje że każdy obiekt jaki w nią wpadnie po prostu wyparuje. Fizyka ta i jej praktyczne zastosowanie, jest nie tylko niebezpieczne ale także niezwykle elastyczne, pozwalające na stosowanie takiej technologii w rozmaitych niekoniecznie podobnych do siebie warunkach.


Jest niezwykle trudnym zadaniem zabezpieczenie się przed tego typu atakiem. Trzeba bowiem przede wszystkim umieć rozpoznać, że mamy z nim do czynienia. W przypadku próby kontroli umysłu mogą to być myśli, które wcześniej nie pojawiały się w głowie lub nagle załamanie stanu emocjonalnego bez wyraźnego powodu. Jednym ze sposobów aby wyrwać się spod takiego wpływu jest stara, dobra modlitwa lub medytacja. W każdym z nas wciąż istnieje wystarczająca ilość silnej woli, którą nie jest w stanie zawładnąć żadna znana nam technologia.

Tom Van Flandern uważał, że zniszczona – potencjalnie przez broń skalarową – planeta miała ogromną masę i swą wielkością przypominała Saturna (co ciekawe, w XIX w nadano jej imię Krypton). Jeśli założymy (jak zawsze spekulując na wysokich obrotach), że planeta ta była miejscem w którym żyli podobni do nas ludzie, to ze względu na jej rozmiary, ludzie ci musieli mieć znacznie większą posturę niż my, choćby z tego względu żeby wytrzymać znacznie większą siłę grawitacji jaką tworzy taka wielka planeta. Starożytne mity zapisane na sumeryjskich tabliczkach, powtórzone później w starotestamemtowej Księdze Rodzaju piszą o tym, że Nephilims, którzy zeszli na Ziemie i zaczęli się rozmnażać z ziemskimi kobietami, byli fizjologicznie i strukturalnie więksi niż normalni ludzi. Dlatego nazywa się ich często gigantami. Wielu z tych gigantów miało sześć palców u nóg i rąk, także dwa rzędy zębów, a ich szczątki i czasami całe szkielety znajdowane są co jakiś czas w różnych częściach świata, choć skrupulatnie ukrywane przez współczesną akademię. Być może więc trzeba brać starożytne mity o wiele bardziej serio niż nam to wpojono w szkole, bo wskazują one, że w przeszłości istniała cywilizacja rozwijająca się w układzie słonecznym na innych niż Ziemia planetach.


Takie założenie niemalże natychmiast wywołuje niezwykle gwałtowną i często gniewną reakcję, oponującą nawet teoretycznej możliwości istnienia interplanetarnej cywilizacji w przeszłości. Często tłumaczy się to fundamentalnym konfliktem z systemem religijnym takim jak chrześcijaństwo, które zaprzecza istnieniu życia pozaziemskiego. Wydaje się to nieco zaskakujące, bo tak wcześni Ojcowie Kościoła, scholastycy i średniowieczni teologowie w swoich pismach opisują intrygujące istoty pozaziemskie znane nam pod nazwą aniołów! Dlatego wydaje się, że prawdziwą motywacją ukrywania tego typu faktów jest to, że jeśli taka cywilizacja naprawdę istniała i była w stanie – dzięki swej technologii – przemieszczać się w przestrzeni kosmicznej, to pozostawiła po sobie ślady tej technologii nie tylko na Ziemi ale także i innych ciałach niebieskich. Dlatego ten, kto pierwszy odkryje i zrozumie działanie tych technologii, będzie posiadał monopol na jej wykorzystanie a co za tym idzie, stanie się niepodzielnym władcą świata. Jeśli zgodzić się z takim myśleniem można również założyć, że ludzie, którzy pozostawili po sobie te artefakty nadal żyją wśród nas i są w kontakcie z tymi, którzy tych technologii poszukują. Dlatego wszystko utrzymywane jest w najgłębszej tajemnicy.


c.d.n.

Zródło tekstu i zdjęć: http://nowaatlantyda.com/
Korekta: Medart 

   

1 komentarz: