wtorek, 12 listopada 2013

Dzień Niepodległości w...schronie



Wczorajsze święto okazało się dobrym pretekstem, by udać się na peryferie miasta, zajrzeć do dawno nieodwiedzanego schronu i pogadać ze znajomymi, których przez ostatnie miesiące trochę się olało. Na szczęście wszystko wyszło wzorowo. Pogoda dopisała, schron jak stał tak stoi, a koledzy...okazali się wyrozumiali. ;) Ale zacznijmy od pieca.

Brus to małe łódzkie osiedle położone niedaleko granicy z Konstantynowem łódzkim. W XVI w. istniała tu już wieś, która powstała w tzw. "złotym okresie" rozwoju dóbr Kapituły Karkowskiej. Pod koniec XIX i na początku XXw. Brus znalazł się w rękach prywatnych (wcześniej, władze pruskie dokonały sekularyzacji dóbr kościelnych i upaństwowiły wieś). Były to dobra Ludwika Meyera,  znanego łódzkiego przemysłowca i właściciela Grand Hotelu. W dwudziestoleciu międzywojennym, część wsi stała się jednak własnością wojska. Urządzono tutaj poligon, strzelnicę oraz koszary, zaś w 1937 r. wybudowano schron, pełniący najpewniej rolę pomocniczej składnicy uzbrojenia Garnizonu Łódz, z przeznaczeniem na magazyn amunicji i obiekt do ochrony przed nalotami.
Schron ma 175 metrów kwadratowych powierzchni i należy do lepiej zachowanych budowli tego typu w województwie, zaś jego imponujący strop, przygotowany został na przyjęcie ataku nawet 200 kilogramową bombą! Dodać też trzeba, że przez wojsko i obronę cywilną wykorzystywany był jeszcze w połowie lat 80. XXw. Na nieodległym poligonie, mieści się obecnie jedno z łódzkich miejsc pamięci. W okresie II wojny światowej, hitlerowcy dokonali tam kilku egzekucji przedstawicieli łódzkiej inteligencji. Akcji tych dokonano między wrześniem 1939 r. a kwietniem 1940.

Tak się złożyło, że trzy lata temu, kilku zapaleńców postawiło sobie za cel zaopiekowanie się całkowicie opuszczonym schronem na Bursie i zrobienia z niego fascynującego miejsca, które mogłoby stać się oazą nie tylko dla wielbicieli militariów, ale też wszystkich bardziej lub mniej zafascynowanych historią przedwojennej Łodzi. Mimo początkowych trudności i nie do końca sprecyzowanego planu rewitalizacji, wszystko potoczyło się dobrze i jesienią 2012 roku, schron został otwarty dla zwiedzających.
Oczywiście w planach jest jeszcze sporo rzeczy. Trzeba właściwie zabezpieczyć i zagospodarować najbliższe otoczenie schronu, dokonać pewnych zabiegów kosmetycznych w pomieszczeniach już istniejącego i spróbować zawalczyć o...kolejny. Ale na razie o tym- sza! Powiedzmy że nadmieniam o tym...mocno nieoficjalnie ;)
Jako że nieformalnie od jakiegoś czasu należę do łódzkiego Stowarzyszenia Miłośników Militariów "Kompanja Brus" (prawowitych opiekunów tego miejsca), a tajemnica wojskowa to nie "w kaszę dmuchał", zatem...na razie więcej powiedzieć nie mogę. Ale trzymajcie kciuki za nasze poczynania, bo może będą- niebagatelne. :)

Schron- lato 2011r. Teren jeszcze mocno nieuporządkowany

Jak zwykle przy podobnych okazjach, również przy Święcie Niepodległości można było zejść pod ziemię, obejrzeć eksponaty, porozmawiać z ludźmi z ekipy, zobaczyć chłopaków ze Stowarzyszenia Historycznego "Pułk 37" z Kutna i 13 Kompanii Rozpoznawczo- Szturmowej, zaś w sali "multimedialnej" zapoznać się z dokumentalnym filmem o pierwszym łódzkim prezydencie, Aleksym Rżewskim. Atrakcji zatem nie brakowało i przez dwa dni, siła łodzian przewinęło się przez teren schronu przy ul. Konstantynowskiej.
Oby tak dalej, bo dobre rozreklamowanie tego miejsca pomoże w przyszłości podczas podejmowania podobnych, szczytnych przedsięwzięć, mających na celu ratowanie historycznej spuścizny militarnej miasta.

 Drugie z wejść

 Infrastruktura naziemna- kominy wentylacyjne

 Widok od południa

 Wyjście z szybu ewakuacyjnego

 Zejście główne, część zachodnia...

 I wschodnia

 Widok na drzwi i wejście do schronu

 Kącik dokumentów i pamiątek

 Sala sprzętu łączności

 c.d.

 c.d.

 c.d.

 Niektóre rzeczy z demobilu. Inne- z darów

 Pokój medyczny...

 I część jego wyposażenia

 Trochę skorup w lepszym i gorszym stanie

 Części wyposażenia i oprzyrządowania

 Jak widać sporo rzeczy to "wykopki"

 Menażki, manierki, stare talerze itd, itp...

 Fragment ekspozycji poświęconej "Żołnierzom wyklętym"

 "Wykopek" ciąg dalszy

 82mm mozdzież wz. 37

 Wejście do szybu ewakuacyjnego

 Kolejne skarby...

 Znalezione, odkopane lub...podarowane

 c.d.

 c.d.

 c.d.

 c.d.

 Kolejna gablotka

 Mundurowy misz- masz

 Jest też kącik dla Marszałka

 Stary płaszcz motocyklowy

 I bagnety- głównie niemieckie...

 Oraz  rosyjskie

 Swoimi wehikułami przyjechali starzy znajomi...

 By znów zaprezentować je w pełnej krasie

 Uratowany od zagłady schron LF-Z, znajdujący się wcześniej na dworcu Łódź- Fabryczna

       Przymiarka do nowego sprzętu? Kto wie, kto wie... ;)



Wykorzystane zdjęcie:
http://lodzmilitaria.dbv.pl/news.php    

  

19 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawe! Jak dobrze, że są jeszcze w tym kraju ludzie, którym się coś chce! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Osobiście mam wielki szacunek dla ludzi z pasją. I to bez względu na to, czego ona dotyczy.

      Usuń
    2. Ja też - to jest sól ziemi. Tej ziemi!

      Usuń
  2. Podziwiam za zainteresowania! Mnie samą wszystko, co związane z wojną odstrasza na kilometr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jedno z wielu zainteresowań, jak zapewne wiesz :)
      Wśród militariów niemalże wyrosłem i...jakoś już tak zostało. Ale bynajmniej nie żałuję ;)
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Ależ ciekawe miejsce!
    Trzymam kciuki za dalsze poczynania :))

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymaj, trzymaj. Na pewno się przydadzą ;)

      Pozdrowionka

      Usuń
  4. Świetne miejsce !!!

    W Twoim rejonie jest też Konewka i Jeleń - nie wiedziałbym o tym gdyby nie fakt, że wejście zdobi moje zdjęcie parowozu BR 52. Że tak się pochwalę... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się. Jeleń- Konewka to trochę inna bajka, ale miejsce nader ciekawe. Nie byłem już tam dawno i być może niedługo nadrobię zaległości i postrzelam fotki.

      Zdjęcie BR 52? No tak...zapomniałem że kolej to też Twój "konik" ;)

      Usuń
  5. Podrzucam Ci link ,tam są inf. w sprawie podpisów : http://bialczynski.wordpress.com/2013/11/13/sleza-list-otwarty-do-papieza-franciszka-i-metropolity-wroclawskiego/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Witamy! Z tej strony Łódzkie Stowarzyszenie Miłośników Militariów "Kompanja Brus". Na każdej imprezie przewodnicy po obiekcie zastrzegają, że zdjęcia wykonywane przez zwiedzających mogą posłużyć jedynie do użytku domowego, dlatego pozwalamy robić zdjęcia aby nie były w znacznej części eksponowane dalej... a tutaj co?
      Dodatkowo zrobił Pan błąd w opisie nazwy stowarzyszenia, gdyż wyraz "Kompanja" piszemy przez "J" zgodnie z pisownią przedwojenną. Deklaracji członkowskiej tez Pan nie podpisywał, więc nie jest Pan członkiem naszego Stowarzyszenia. Zapraszamy do jak najszybszego wyjaśnienia tej nieprzyjemnej sytuacji!

      Usuń
    3. Witam! Zacznijmy od moich błędów i niedociągnięć. Co do nieszczęsnej litery w nazwie, to faktycznie przyznam, że niepotrzebnie zainspirowałem się kilkoma (błędnymi jak widać) nazwami stowarzyszenia, które pojawiły się w sieci. W ten sposób przyczyniłem się niejako do pewnego powielenia owego błędu, za co oczywiście przepraszam. Jeśli chodzi o moje członkostwo, to też w pewnym sensie być może nadinterpretacja (powinienem wyraznie w tekście użyć przedrostka- nie), bowiem zarejestrowanie się na stronie jak widać nie upoważnia mnie, do afiszowania się taką funkcją. Potrzebny jest jeszcze (jak widać) papierek. Ale dobrze, skoro takie są założenia i prawa Stowarzyszenia, nie zamierzam z tym polemizować i całkowicie się podporządkowuje.
      Natomiast co do zdjęć...przyznam szczerze że nie znalazłem (ani nie usłyszałem) osobiście żadnego apelu odnośnie wykorzystywania takowych TYLKO do użytku prywatnego. Jednak rozmawiając z kilkoma Waszymi pełnoprawnymi członkami wyraznie zauważyłem, że podejmujecie starania, mające na celu możliwie najszersze rozreklamowanie Waszych działań i Was samych. Wobec zaistniałej sytuacji (i też tego, że z niektórymi z Was znałem się już wcześniej- nie tylko z sieci), wpadłem na pomysł umieszczenia na blogu krótkiej relacji z imprezy podczas Święta Niepodległości.
      Z jednej strony chciałem więc opisać konkretne wydarzenie a z drugiej- zarysować choć pokrótce historię miejsca i zwrócić uwagę na fakt, że schron na Konstantynowskiej jest teraz miejscem gdzie historia i pamięć pozostaje "wciąż żywa" i to dzięki ludziom z pasją, uporem i determinacją w dążeniu do celu.
      Jeśli jednak uważacie, że taka forma (subiektywnej przecież) oceny nie sprzyja dobremu wizerunkowi Stowarzyszenia, lub godzi w jej dobre imię (za sprawą osobistych zdjęć zamieszczonych na blogu?) to...mogę oczywiście skasować ten wpis.

      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  6. Myślę Medart, że dałeś się podpuścić dzieciakowi i teraz ma niezły ubaw.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może.
      Natomiast mimo wszystko wolę mieć jasność w pewnych kwestiach, ażeby potem nie było, że składają mnie "w ofierze" na ołtarzach sobie tylko wiadomych bóstw. ;)

      Usuń
    2. haha...za późno, właśnie to sam zrobiłeś :))

      Usuń
  7. Jako zarząd Stowarzyszenia Kompanja Brus Składamy oficjalne stanowisko w sprawie publikacji zdjęć oraz opisów miejsca.
    Naszymi celami statutowymi jest propagowanie postaw patriotycznych i publikowanie zdjęć własnego autorstwa ( zresztą bardzo dobrych) jak najbardziej leży w naszym obopólnym interesie. Wszelkie publikacje które nie noszą działalności komercyjnej a jedynie opisują miejsce i jak by nie patrząc promują nie tylko autora, ale również nas jest jak najbardziej mile widziane.
    Wszelkie pytania oraz sugestie prosimy nadsyłać na adres kompanjabrus@gmail.com
    Pozdrawiamy Zarząd KB

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję. Na przyszłość zaś, (ażeby uniknąć niedomówień) postaram się wszelkiego rodzaju podobne projekty konsultować "na żywo" ze Stowarzyszeniem.

      Pozdrawiam również

      Usuń
  8. Oficjalne stanowisko Zarządu Kompanja Brus.
    Nie mamy nic przeciw wykorzystaniu zdjęć z naszego obiektu (naprawdę bardzo dobrych) W przyszłości wszelkie pytania nalęży kierować na adres kompanjabrus@gmail.com
    Naszym celem jest propagowanie patriotyzmu, a taki opis miejsca jak najbardziej wpisuje się w realizacje naszych działań statutowych. Jeśli ktoś piszę jako anonim , to nie należy w ogóle odpisywać na takie komentarze.
    Z Pozdrowieniami Zarząd KB

    OdpowiedzUsuń