czwartek, 30 września 2021

Sudeckojesiennie

Jako że nastała ta najbliższa memu sercu pora, więc dziwnym byłoby, gdybym nie zamieścił tutaj choć skrawka stosownych obrazów.

Podczas wieloletnich wędrówek po moich ukochanych górach, zawsze czołowe miejsce zajmował ten specyficzny czas, ta niezwykle wysublimowana i unikalna pora. To wyciszenie i stonowanie jeszcze niedawnej, niepohamowanej uwertury lata. Ten sposób, w jaki ruch przeradza się w bezruch, a światło, poprzez feerie nigdy wcześniej niespotykanych barw, rozpoczyna kreacje świata opartego o nowe wykładnie. Świata, którego co roku pożądam tak łapczywie i głęboko, że opisanie towarzyszących temu zjawisku emocji, zawsze już będzie dla mnie co najwyżej przejawem grafomanii. Zatem czas, by już to sobie darować. Słowa stają się zbędne, jeśli do głosu dochodzą takie scenerie...

Pozostaje więc znów spakować plecak i... :)




Źródło pierwszego zdjęcia: https://najstarszedrzewa.blogspot.com/

 

 

2 komentarze:

  1. Jesienne kolory zawsze robią robotę. A jak jeszcze trafi się piękny, słoneczny dzień, to już jest dzień idealny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się. Słońce ma tu niebagatelne znaczenie. :)

      Usuń