wtorek, 22 czerwca 2021

Nie w czas

 

To już nie czas. Nie ten. Gra posunęła się o krok za daleko i tylko w ich oczach widzisz, rozpoznajesz, że nie potrafią przestać. Że wciąż są w tym. I pozostaną...

Dziecięco proste i niezawodne sposoby na dostrzeżenie, stały się zbyt trudne. Wymagały bowiem choć odrobiny uwagi i konstatacji. Oraz odwagi. A to za dużo. Woleli znów przyjąć gotowe formy i szablony, podesłane sprytnie pod postacią przywilejów i obietnic na coś "nowego". Na nowy ład i możność pozostania w nim. Ale to tylko pułapka. Nic więcej. "Kreatorzy porządku", są mistrzami w omijaniu i zastępowaniu Prawa Naturalnego atrapami, dzięki którym rozgrywają i kontrolują masy przy pomocy propagandy, nakazu i siły. Schematami służącymi im tutaj od tysięcy lat...

Niemożność, lub raczej niechęć, w próbie przyjrzenia się temu głębiej sprawia, że od niepamiętnych czasów przemieszczamy się od obozu do obozu, od ideologii do ideologii, od systemu wierzeń do systemu wierzeń, ponosząc tylko straty i stając się nieświadomą masą poświęcającą w tej sztuce to, co najlepsze i najcenniejsze.

Stoimy przed kolejnym wybiciem konkretnej godziny. Do tych, którzy postanowili już przyjąć "złoty strzał", albo z nadzieją wypatrują możliwości jego przyjęcia, skierowana jest nawet specjalna nowomowa, bijąca z ulicznych banerów. Ale nie łudźcie się. Owa "ostatnia prosta", to swego rodzaju finalne ostrzeżenie jakie otrzymują ci, którzy jeszcze choć trochę się wahają. Bowiem wszyscy którzy już mają "to" w sobie...przegrali.

"Ostatnia prosta". Przekaz jest wyjątkowo klarowny...
 

Przy pomocy ideologii okna Overtona (o której pisałem tu ), dokonuje się celowego wdrażania idei nieakceptowalnych i godzących w aktualne prawo społeczne i kulturowe. Nie ważne czego dotyczących. Cel jest jeden- doprowadzić do kolejnej degradacji norm moralnych, obyczajowych, kulturowych, wśród wciąż podzielonego stada. Te negatywne tendencje, pozwalają znów zmienić źródło postrzegania rzeczywistości w taki sposób, by odwrócić uwagę od prawdziwych twórców tych toksycznych zależności. Niszczenie i ośmieszanie logiki, refleksji oraz prawdy opartej na doświadczeniu, jest wdrażane wszędzie, bowiem sami ociemniali bronią swoich iluzji, które zrodziły się w ich fantazjach pod wpływem zawierzania wciąż tym samym, socjologicznym gierkom. Dzieje się tak, ponieważ już od dziecka nie mamy możliwości na zdobywanie wiedzy pragmatycznej, konstruktywnej oraz kompetentnej. Dzieci uczą się "rozumienia", że w wykorzystaniu, podporządkowaniu i ograbieniu innego człowieka, nie ma nic zdrożnego. Oczywiście wszystko ubiera się w słodkie słówka i slogany, ażeby pokazać że zło jest zawsze "gdzieś indziej", a egoistyczne życie skorelowane na brak odpowiedzialności za swoje czyny, oraz oddania inicjatywy innym- czymś normalnym.

Rząd, władza i technokratyczne twory których nikt nie wybiera, a które konstytuują się same (choć propaganda głosi co innego), wtopiono w tradycję społecznego wyboru, jednak jednostka która nie bierze odpowiedzialności za siebie samego i nie dba o swoją wolność, staje się tylko narzędziem cudzej woli i manipulacji. Schemat zarządzania tym światowym folwarkiem mutuje i patologizuje się każdego dnia, ponieważ ludzka obojętność daje realną władzę wszystkim bezproduktywnym tworom, które tej władzy potrzebują, aby dalej żyć na cudzy koszt.

Kim są ludzie, których postawiliśmy wyżej od nas samych? Którym zaufaliśmy i daliśmy mandat na rządzenie, w imię lepszego jutra? Którym uwierzyliśmy że odwalą za nas najcięższą robotę? Wiecie kim są ? Nikim. Ich autorytet i rzekoma wiedza, to oderwane od rzeczywistości złudzenie, w które wtapia się społeczeństwo biernych abnegatów żyjące w totalnej iluzji. To egotyczne imbecyle, zwykłe leniwe bestie i pasożyty żyjące na nasz koszt, poprzez organizowanie wokół siebie wygodnych łowisk, w których pełnimy rolę pełnoprawnej zwierzyny.

Mierny bierny ale wierny, to opis psa, czy przedstawiciela rządu oraz społeczeństwa? W strukturach władzy nie jest ważne czy jesteś dobry. Grunt, abyś był wiernym kundlem- tych, którzy dzierżą smycz i chcą dalej żerować na nas, rozdzielając nasze dobra, bogactwa oraz trud, wedle własnego klucza użyteczności. Ostatnie wydarzenia, spreparowane sytuacje i wykreowane scenariusze jasno pokazują, że ludzie nie są gotowi aby żyć, a co najwyżej- wegetować, w sztucznie stworzonym przez kogoś innego środowisku. Jeśli nie jesteś gotowy by żyć, to nie jesteś gotowy na śmierć, a raczej- zrozumienie i zaakceptowania faktu jej nieistnienia, w kontekście wychwycenia świadomościowego tła dla wszystkiego...co jest. Brak zrozumienia własnego jestestwa, będzie zawsze przekładał się na brak zrozumienia życia innych, oraz lękliwą i bierną egzystencję, przesiąkniętą wiarą w miraże i chore ideologie.

Co je łączy? Wiara i strach. To samo, oddziela je od podstawy człowieczeństwa- wiedzy i dumy.


 

Umysł to nierząd, który po części odpowiada za pamięć, a po części- wyobrażenie. Obie te składowe odpowiadają jednak za coś, co nie istnieje w tej właśnie chwili. Są pożywką i katalizatorem mar, które rodzą się w głowach pod wpływem przetwarzania czynników działania socjotechniki.

Każdego dnia widzimy tysiące osób, które mają potencjalną szansę wyjścia z tego obłędu, a mimo to, zwiedzone nowymi cieniami z "jaskini platońskiej" wracają posłusznie na miejsce kaźni, gdzie dogorywa ich zagubiona w obłędzie jaźń. Nie chcą wiedzieć, boją się zobaczyć. Są jak glina. Miękka i gotowa na uformowanie pod dyktando każdego i o każdej porze. Czy to jednak wszystko, na co Ciebie stać człowieku?

"Be water my friend"- powiedział kiedyś Bruce Lee. Nie przestawaj płynąć, zawsze szukaj ujścia. Bądź cierpliwością kropli i mocą wodospadu. Poczuj to. Drąż. Wtedy żadna przeszkoda nie zwiedzie cię, oraz nie będzie w stanie Cię zatrzymać. Nigdy...

 

Na podstawie "Lękliwa iluzja życia"- Wojciech "Dydymus" Dydymski.  

Źródło zdjęć: internet. 

Grafika: Jamie Heiden