sobota, 2 sierpnia 2014

Wojna kosmiczna cz.7



Jeśli przyjrzeć się bliżej historii z Księgi Rodzaju, opisującej pojawienie się na Ziemi gigantów zwanych czasem Nephilims – nie jesteśmy w stanie określić – nawet w przybliżeniu – kiedy te wydarzenia mogły mieć miejsce. Jeśli popatrzeć na to z sumeryjskiego punktu widzenia, to giganci istnieli w czasach, gdy ziemię zamieszkiwali inni ludzie. Ludzie ci należeli do trzech rożnych linii genealogicznych, co przedstawia schemat genealogiczny stworzony przez Gardnera. Pierwsza z nich to tzw. “czysta rasa ludzka”, pochodząca od Adam i Ewy, druga została opisana w starej żydowskiej tradycji i jest to potomstwo Adam i Lilith, która była pierwszą żoną Adama, stworzoną przez Boga z tego samego co Adam materiału (Ewa powstała z żebra Adama). Lilith była także jedną z bogiń sumeryjskiego  panteonu. Trzecia linia ludzka pochodzi od sumeryjskiego boga Enki, który wraz z sumeryjskim odpowiednikiem Ewy- Ninti- spacerował po rajskich ogrodach.
Enki zjadł zakazane kwiat wiedzy i zapadł na śmiertelną chorobę z której uleczyło go osiem bogiń. Ninti była wśród nich Panią Żebra. Mit ten prawdopodobnie uległ później kompletnej przeróbce w żydowskim Starym Testamencie i znamy go jako historię Adama i Ewy. Te trzy linie ludzkie prowadziły później ze sobą wojny.

W książce “Giza – Gwiazda Śmierci zniszczona” – Farrell opisuje sumeryjskiego Marsa, którego wizerunek zdobił zdobiły ściany i łuki babilońskich budowli. Przedstawiały one boga Nergala i był on całkiem ciekawą osobistością. Nergal był bogiem ognia i wojny, ale nie każdej wojny bo jest on bogiem rebelii. W mitologii greckiej nazywano go Aresem a czasem Heraklesem. Mamy więc w mitologii do czynienia z postacią, której archetyp powtarza się w innych kulturach, ale wszędzie jest związany z planetą Mars i buntem. Widok planety Mars wskazuje, że działy się na niej gwałtowne i niszczące wydarzenia, których przyczyną być może była wojna kosmiczna. Ślady tej wojny można znaleźć np na Marsie w takich miejscach jak Valles Marineris. Ta niezwykła forma geologiczna jest widoczna z przestrzeni kosmicznej ale nawet przez dobry teleskop ustawiony na Ziemi. Valles Marineris to gigantycznych rozmiarów szrama, kanion o skali przerastającej wyobraźnię rozciągający się niemalże przez całą szerokość jednej marsjańskiej półkuli. Na dodatek jego linia prowadzi niemalże w linii prostej co nie pomaga naukowemu wyjaśnieniu takiego fenomenu. Kiedy jednak rozmawiać o tym z fizykami plazmowymi, którzy badali podobne struktury na innych planetach, takimi jak np. Wallace Tornhill, mówią oni, że nie ma innego wyjaśnienia takiego zjawiska na Marsie, niż ogromne wyładowanie elektryczne czyli gigantyczny piorun, który wyrzeźbił ten kanion w powierzchni Czerwonej Planety. Rzecz w tym, że uderzenia pioruna nigdy zazwyczaj nie wypalają linii prostej, zwłaszcza takiej, która ciągnie się przez cztery tysiące kilometrów. Joseph Farrell uważa, że pochodzenie takiego pioruna nie mogło być naturalne. Mimo, że Wielikowskij był przekonany iż takie rozładowanie elektryczne jest wynikiem zderzeń pomiędzy planetami, Farrell nie widzi możliwości takiego ich zachowania choćby z tego względu, że układ słoneczny wygląda na zupełnie stabilny i uregulowany. Najdziwaczniejszą orbitę ze wszystkich planet w naszym układzie słonecznym ma z pewnością Mars i jest to związane z pasem asteroid które orbitują w jego sąsiedztwie. Jeśli w układ słoneczny wdarłoby się jakieś obce ciało niebieskie i doszłoby do kolizji – to miałoby to wpływ na wszystkie wchodzące w jego skład planety. Dlatego Farrella nie przekonuje katastroficzna teoria Wielikowskiego.

Czy kanion marsjański posiadał przeznaczenie techniczne, czy jest może pozostałością po kosmicznej wojnie?

Temat kosmicznych przybyszów jest szczególnie widoczny w legendach Majów i Inków. Wierzyli oni, że kimś takim był Quetzalcoatl i Wirakocza. Obaj byli wielkiego wzrostu i mieli jasne lub czerwonobrązowe włosy. Obaj posiadali brody – rzecz nieznana wśród amerykańskich Indian a także niebieskie oczy. To podobieństwo do siebie nie jest przypadkowe, bo podobne historie posiadają nawet Japończycy – co można dostrzec w legendach ludu Ainu i Yamato. Na co dzień do czynienia z gigantami mieli Celtowie a mieszkający po sąsiedzku Germanie ścierali się z gigantami jeszcze większymi od tych celtyckich. Nawet Słowianie mieli swoich gigantów w osobie Waligóry i Wyrwidęba. Często nazywano tych ludzi synami bożymi, którzy zeszli z nieba i rozumiano to w sensie dosłownym (co po raz kolejny sugeruje uchodźców ze zniszczonej planety, o której wspominałem wcześniej). Obecność tego typu postaci w wielu, kompletnie różniących się od siebie kulturach wskazuje na jakiś punkt wspólny tych historii i tym punktem mogła być wielka kosmiczna wojna, która rozgrywała się w sąsiedztwie Ziemi.

Opisy i przekazy mówiące o olbrzymach, są obecne w wielu ziemskich kulturach

Z tego powodu powinniśmy gwałtownie odejść od akademickiego punktu widzenia na historię naszej planety by powoli i z uwagą rekonstruować wydarzenia, które miały miejsce w zamierzchłej prehistorii. Nie może się tym zająć tylko jedna – jak do tej pory – dziedzina wiedzy, a raczej powinny w niej uczestniczyć wszystkie, bo temat ten jest niezwykle interdyscyplinarny. Biologia, fizyka, astronomia i wiele innych w połączeniu ze współczesną wiedzą ezoteryczną powinny – wg Farrella razem uczestniczyć w rozwiązaniu tej zagadki.

W jednym z mało znanych staroegipskich pism, zwanym Tekstem Świątyni Edfu jest opisany test jaki przeprowadzono na czymś, co nazwano Tablicą Przeznaczenia. Joseph Farrell doszedł do wniosku że obiekt ten to… software, który sprawiał, że te wszystkie przedpotopowe rodzaje broni masowego rażenia były w stanie działać. Jeśli np. przeczytać w Księdze Rodzaju historię Wieży Babel, to jest ona opisana jako coś, co może sięgnąć niebios i pozwala człowiekowi dokonać niemalże wszystkiego, co stworzyła jego wyobraźnia. Jest to najbardziej istotne określenie tego, czym była Wieża Babel i jest to także oświadczenie bardzo intrygujące. Osobą, która budowała Wieżę Babel jest Nimrod i jego dzieło nie ma nic wspólnego z absurdalną budowlą przedstawianą na renesansowych malowidłach. Wieża Babel przypomina to, co w sumeryjskich tekstach określa się jako dur-an-ki, co oznacza łącznik pomiędzy ziemią a niebem. Co ciekawe w tym przypadku tłumaczenie sumeryjskiego tekstu Sitchina i tłumaczenie akademików jest identyczne (Sitchinowi często zarzuca sie popełnienie wielu błędów przy tłumaczeniu sumeryjskich tekstów). Jedyna strukturą w tym rejonie świata, która tworzy nie tylko ściśle określoną geometrię, ale także jej położenie jest zorientowane kosmicznie – są Wielkie Piramidy. I jeśli wziąć pod uwagę sumeryjskie zigguraty – szczególnie te, które znajdują się obecnie na terytorium Iraku – wszystkie one są zorientowane względem jakiegoś rodzaju układu planetarnego. Podobnie jest z piramidami Majów czy Azteków – tu także mamy do czynienia z ustawieniem względem jakiejś konfiguracji kosmicznej. Oznacza to, że mamy do czynienia ze pozostałością wiedzy, która kiedyś była o wiele bardziej wyrafinowana. Żaden inny rodzaj budowli czy artefaktu nie ma pomiędzy sobą tyle analogii niż piramidy budowane w najrozmaitszych regionach świata.

Czy Wieża Babel była symbolem kosmicznego zjednoczenia, czy może jednak czymś więcej?

Dlatego Wieża Babel była wynikiem zastosowania ogromnie wyrafinowanej fizyki, która podobnie jak opisana w poprzednich częściach WK fizyka skalarowa mogła być zastosowana w niezwykle elastyczny sposób i być wykorzystywania do rozmaitych celów: od zniszczenia całych planet do manipulacji ludzkimi emocjami. Zresztą tak właśnie kończy się biblijna historia tworzenia Wieży Babel, w wyniku której ludzie doznali pomieszania języków i niezwykła technologicznie maszyna nie mogła zostać ukończona. Oczywiście taka interpretacja tej historii jest absolutną spekulacją, ale w ten sposób doskonale wpisuje się w kosmiczną wojnę prowadzoną przez wyrafinowaną cywilizację, wykorzystującą do walki w tej wojnie – niezwykłą technologię. Po tym niepowodzeniu ludzie, pracujący przy budowie Wieży Babel rozeszli się po całym świecie i być może z tego powodu widzimy w różnych rejonach podobne struktury, dzięki którym część tej wiedzy została w jakiś sposób przechowana. Upadek Wieży Babel miał miejsce jeszcze w czasach przedpotopowych i być może wiele tysiącleci później, ludzie którzy budowali piramidy nie wiedzieli już do czego mogłyby one służyć, ale wiedzieli, że nawet nie rozumiejąc do końca sensu tego co robią robili to mimo wszystko wierząc, że w ten sposób przechowają coś dla tych, którzy nadejdą po nich i znów złożą wszystko w jedną całość. Wierzyli, że w ten sposób w łączą się ze światem pozaziemskim, ale fizyka, która była motorem tego połączenia od dawna już została zapomniana. Informacje zapisane w Wedach, w sumeryjskim piśmie klinowym, w staroegipskich hieroglifach i hieroglifach Mezoameryki – wszystkie one nawiązują do czegoś, co istniało na długo przed nimi i było o wiele bardziej wyrafinowane nawet od tego z czym mamy do czynienia obecnie. Mimo że jest to oczywiste – nadal nie istnieje żadne naukowe wyjaśnienie tego niewątpliwego związku.


Źródło tekstu i zdjęć: http://nowaatlantyda.com/
Korekta: Medart 

2 komentarze:

  1. To, co Pan pisze jest bardzo ciekawe - polecam "Bogowie atomowych wojen" Milosa Jesensky'ego na www.hyboriana.blogspot.com.

    OdpowiedzUsuń