Część 5- Pasieczna- Klonowiec- Smrek- Przełęcz Trzech Granic- Brusek- Bialskie Siodło- Dukt Nad Spławami- Bielskie Zbocze- Bielice
Kolejny dzień znów przyniósł idealną aurę do wędrówki. Ranek po wczorajszej burzy wstał rześki i pogodny. Na szlak ruszyliśmy znajomym już szlakiem na Kowadło, ale tym razem pod jego wierzchołkiem odbiliśmy w przeciwną stronę niż dotychczas. Tego dnia postanowiliśmy uskutecznić trasę krótszą niż dzień wcześniej, co nie znaczy, że pozbawioną atrakcji :)
Osiągnąwszy graniczny szlak żółty, skierowaliśmy się na południe. Dość spokojnym i niewymagającym szlakiem grzbietowym, osiągamy najpierw Pasieczną (928m.n.p.m.), by po jakimś czasie zejść do niewielkiej przełęczy i rozpocząć trochę bardziej odczuwalne podejście pod Klonowca (928m.n.p.m.). Idziemy cały czas lasem, zatem coraz aktywniejsze słońce jak na razie wcale nas nie rusza. Ale i tak komfort jest o niebo lepszy niż wczoraj, bowiem obecność silniejszego, orzeźwiającego wiatru swoje robi. Po zejściu z Klonowca czeka nas trochę dłuższy i nieco monotonny odcinek. Ale nie nudzimy się, gdyż okoliczności przyrody, oraz wspaniała pogoda robią swoje. Po drodze płoszymy sporą sowę (puchacz zapewne), a także na nowo zaczynamy objadać się coraz bardziej dojrzałymi jagodami. Z lasu zaczynamy stopniowo wychodzić tuż przed kulminacją Smrek (1117m.n.p.m.). Inni nazywają to wzniesienie Smrek Trójkrajny, dla odróżnienia od położonego trochę bardziej na południe czeskiego Smrka (1127m.n.p.m.).
Począwszy od tego wzniesienia las z wolna ustępuje, a my wychodzimy na bardziej przestronną wierzchowinę, z której ukazują się pierwsze widoki na Masyw Śnieżnika. Niebawem osiągamy Przełęcz Trzech Granic (1111m.n.p.m.), uznawaną niekiedy za granicę Gór Złotych i Bialskich. W przeszłości zbiegały się na niej granice Hrabstwa Kłodzkiego, Śląska i Moraw, później zaś przebiegała tędy granica prusko- austriacka. Obecnie jest tu postawiony schron turystyczny i niewielka wiata z ławkami. Gdy podchodzimy, na przełęczy biwakuje już dwóch dość leciwych Czechów, a niebawem dociera tu para z dzieckiem, oraz trójka rowerzystów. Ponieważ robi się tłoczno przysiadamy tu na krócej niż zakładaliśmy, po czym ruszamy dalej. Odbijamy na południowy zachód. Rezygnujemy z podejścia pod czeskiego Smrka, który umiejscowiony w lesie nie zapewnia żadnych istotnych widoków, dlatego od razu wybieramy podejście pod szczyt Brusek (1116m.n.p.m.). Jest to wzniesienie o małym skalistym wierzchołku, łatwo zauważalnym w terenie. Na kulminacji Bruska, znajdziemy całkiem ciekawy punkt widokowy. Ładnie prezentuje się stąd nie tylko część Masywu Śnieżnika, ale przede wszystkim położone na południe grzbiety Wysokiego Jesionika, na czele z Keprnikiem. Również widoki na północ, obejmujące graniczny grzbiet i kawałek Gór Bialskich, wyglądają stąd całkiem okazale. Oprócz widoków, na szczycie podziwiać można też ładnie wyeksponowaną żyłę charakterystycznego kwarcytu.
Jako że pogoda dopisuje a wokoło żywego ducha, spędzamy tu kilkanaście minut, podziwiając widoki oraz złożoność geologiczną tego miejsca. W międzyczasie robi się naprawdę ciepło, ale na szczęście obecność wielu chmur kłębiastych, oraz wyraźna aktywność wiatru sprawia, że warunki do chodzenia są o wiele lepsze niż w dniu ubiegłym.
Ruszamy dalej. Z Bruska schodzimy do Bialskiego Siodła, położonego tuż przed wierzchowiną kolejnych szczytów, czyli Postawnej (1117m.n.p.m.), oraz Travnej hory (1125m.n.p.m.). Nie dochodzimy tam jednak, bowiem skręcamy na północ, by szlakiem narciarskim łagodnie rozpocząć zejście wschodnimi stokami Postawnej, w dolinę potoku Biały Spław. Po niedługim czasie osiągamy Dukt nad Spławami, najszerszą drogę, umiejscowioną w tzw. bialskim worku. Dalej podążamy jego lewą odnogą, przecinającą strumienie Długi, Krótki, oraz Działowy Spław. Z czasem docieramy do granic rezerwatu Puszcza Śnieżnej Białki, cały czas trawersując tu dość łagodne zbocza wzniesienia Iwinka (1076m.n.p.m.). Po drodze mijamy ładnie odnowiony schron turystyczny (ze stryszkiem), przy którym robimy sobie krótki biwak, a następnie kontynuujemy wędrówkę aż do chwili, gdy drogę przecina nam Czarny Potok. Tuż za nim porzucamy Dukt nad Spławami i skręcamy w prawo, by kolejną dość szeroką drogą idącą wzdłuż Bielskiego Zbocza, osiągnąć znaną już nam dolinę Bielawki. Stąd już mamy tylko rzut kamieniem do Doliny Białej Lądeckiej, którą bez problemów docieramy do Bielic.
Pogodny poranek |
Poniżej Kowadła |
Na żółtym szlaku |
Pierwsze widoki |
Szlak żółty |
Widok na dalszą część grzbietu granicznego (w kierunku Przełęczy Płoszczyna) |
Na szlaku |
Jedna z przecinek |
Nad drzewami, na moment udaje się wypatrzeć coś ciekawego. Czyżby wieża na Zlatym Chlumie ? Kierunek z goła by się zgadzał |
Między Klonowcem a Smrekiem... |
cały czas granicą |
Las ustępuje |
Odnajdujemy drzewo szczytowe |
W stronę przełęczy |
Widoki coraz obszerniejsze. W tle Śnieżnik, Żmijowiec oraz Czarna Góra |
Na Przełęczy Trzech Granic |
Węzeł szlaków |
Ruszamy na Bruska |
Widoki na Wysoki Jesionik... |
ciąg dalszy... |
oraz samego "króla ziemi kłodzkiej", z najbliższym otoczeniem |
Widać też Czernicę |
Jesioniki raz jeszcze. Na pierwszym planie Keprnik |
Widok z Bruska na grzbiet graniczny |
Dokładamy swoje do kopczyka :) |
Poniżej szczytu rozciągają się obszerne połacie, porośnięte borówką czarną i borówką brusznicą |
Kulminacja Bruska ze szlaku granicznego |
W stronę Bialskiego Siodła... |
i Travnej hory |
Poniżej jej wierzchołka, odbijamy w prawo |
Zejście łagodnym stokiem Postawnej |
W "Bialskim Worku" |
Dukt Nad Spławami |
Bialski mikrokosmos :) |
Trawers Postawnej |
Widoki na grzbiet graniczny Gór Złotych |
Jar potoku Długi Spław |
Dukt Nad Spławami |
Ponownie jesteśmy prawie przy granicy |
Lekkie podejście mocno sfatygowanym asfaltem... |
z ładnymi widokami na grzbiety Gór Bialskich |
Trawers wzniesienia Dział |
Niebawem osiągamy granicę rezerwatu |
Na rozgrzanym szlaku |
Wchodzimy między drzewa... |
jednak co jakiś czas, wciąż towarzyszą nam widoki na grzbiet graniczny |
Przy nowej wiacie |
W środku dość przestronnie i co ważne...czysto |
Rzut oka z okna na stryszku |
Widoki z Duktu Nad Spławami |
Schodzimy lekko w dół |
Mijamy Czarny Potok... |
by odbić na jedną z dróg, na Bielskim Zboczu |
Dolina Czarnego Potoku |
Pierwsze grzybki |
Cały czas łagodnie w dół, do Doliny Białej Lądeckiej |
Bielskie Zbocze |
Biała Lądecka... |
i przyczółek dawnego mostu, na terenie Nowej Bieli |
c.d.n.
Góry Bialskie i Złote są piękne latem, wspaniałe zdjęcia i ciekawa trasa, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń