sobota, 23 marca 2013

(Niby) wiosenny trekking na obrzeżach Łodzi

Chcąc wykorzystać piękną aurę jaka nadarzyła się w dniu dzisiejszym, wykonałem szybki telefon do kumpla i wspólnie postanowiliśmy zrealizować wypad w plener. Wybór padł na północne rubieże Łodzi. Opuściliśmy aglomerację autobusem, wysiedliśmy na malowniczym zadupiu i zaczęliśmy marszrutę. Postanowiliśmy przez obrzeża Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich, przebić się do Lasu Łagiewnickiego.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Park_Krajobrazowy_Wzniesie%C5%84_%C5%81%C3%B3dzkich
http://pl.wikipedia.org/wiki/Las_%C5%81agiewnicki_w_%C5%81odzi
Jak zwykle w podobnych przypadkach nie korzystaliśmy z mapy i grzaliśmy na azymut. Tereny w sumie były nam znane, także ogólny zarys trasy mogliśmy sobie dopowiedzieć. Oczywiście były z tego powodu niespodzianki, ale przecież o to chodzi w podobnych rejteradach- by się nie nudzić i mieć frajdę z przygody.
Przede wszystkim jednak dopisała pogódka. Tak pięknego dnia w okolicach Łodzi nie było chyba od dwóch miesięcy. Jak to podsumował mój kumpel- "Pogoda sprzyja najlepszym" ;)
Było bajecznie. A że wiosna jak na razie skryła się pod grubą pierzyną śniegu i obniżyła rtęć w termometrach do -10* to już... nie nasza wina :)

Zapraszam na fotorelacje:
Widok po wyjściu z autobusu -"morze bieli"

 I ruszamy po łydki (a miejscami kolana) w białym puchu

Nieraz dzięki roślinności było tylko po kostki


Gdyby nie te pasy zeschłej trawy, czułbym się jak Marek Kamiński

Po jakimś czasie przekraczamy granicę aglomeracji...


I zaraz zbaczamy, by znów otoczyć się naturą

Widoczki dość specyficzne jak na końcówkę marca


I lekko pod górkę...

By potem mieć ładny widoczek, na wschodnią część Parku Krajobrazowego Wzniesień Łódzkich

Przed nami był tu chyba zajączek


I kolejny widoczek


Brzozy w oczekiwaniu na (prawdziwą) wiosnę


Krótki odcinek asfaltem i...

Zagłębiamy się w Lesie Łagiewnickim

Znaki dla narciarzy biegowych (których spotkaliśmy nie mało)


Drzewo otulone zimą


Jeden z łagiewnickich pagórków...


Które "szturmowaliśmy" z dużą przyjemnością

A wokół biel...


Co rusz- ślady biegówek


Poza dróżkami, śnieg przynajmniej do łydek

Łagiewnicka impresja...


I jeszcze jedna...


Wciąż pod ciężarem zimy

Przy tajemniczej jamie. Kumpel stwierdził że jak nic- legowisko borsuka. Zapewne tego od tych sreberek ;)

Drzewa mają wyraznie dość białego puchu

Natura słynie z najpiękniejszych kompozycji

Ubitym traktem w stronę Arturówka

Jeden za stawów na Arturówku


Ten sam z innej perspektywy


A my przez groblę kierujemy się dalej

W otoczeniu sosnowego młodnika


I gdzie ta wiosna, ja się grzecznie pytam?


Jakiś ambitny narciarz wytyczył szlak, a my korzystamy z tego


Grunt to jednak wiedzieć gdzie jesteśmy ;)


Szerokim, leśnym rowem brniemy w stronę cywilizacji

I niebawem osiągamy punkt końcowy (niby-) wiosennej wycieczki. Po kilkunastu kilometrach marszu w zróżnicowanym terenie, meldujemy się tam gdzie chcieliśmy

Uczestnicy przedsięwzięcia kłaniają się nisko... 






 





 





 


 



 




 


 

 

 

3 komentarze:

  1. Bardzo mi się taki treking podoba :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne miejsce... Nie wiedziałem, że w pobliżu Łodzi są takie piękne "krajobrazowwe" miejsca. :-)
    Zapamiętuję sobie to... Jak bede w pobliżu to może sie skuszę...
    Pzdr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam :) Wbrew pozorom, sporo takich klimatów można spotkać na obrzeżach miasta. Oczywiście Łagiewniki i Wzniesienia Łódzkie są naszą wizytówką, ale i w innych kierunkach można znaleźć ładne pejzaże (np.kompleks leśny między Łodzią a Tuszynem).

      Usuń